32 tys. zł za za 40 minut. Tylko bogacze mogą sobie pozwolić

78

Prowadzący kanał "Sprawdzam Jak" Dymitr Błaszczyk ponownie sięgnął po telefon. Tym razem zadzwonił do standuperów, aby spytać ile kosztowałby ich występ na służbowej imprezie. Wygląda na to, że na taką atrakcję mogą sobie pozwolić tylko bogatsze korporacje.

32 tys. zł za za 40 minut. Tylko bogacze mogą sobie pozwolić
Youtuber sprawdził, jakich stawek za występ życzą sobie standuperzy (YouTube, SPRAWDZAM JAK)

Standuperzy są najmodniejszą formą rozweselającej rozrywki od lat. Ich niewymuszona forma i za razem kameralność występów zdecydowanie zepchnęła z podium kabarety.

Młodych pokoleń już nie bawią duety czy tria w przebraniach, które naśladują różne dźwięki i głosy. Dziś królują standuperzy - zarówno online, jak i na występach na żywo.

Taki też występ chciał zamówić Dymitr Błaszczyk. W poprzednich tego typu nagraniach sprawdzał, ile za występ na weselu chcieliby wykonawcy disco polo, a ile za występ na osiemnastce dziecka życzą sobie polscy raperzy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Abelard Giza o politykach: jak czytam fejsa pani Pawłowicz, to nie muszę chodzić na żadne występy

Na potrzeby tego eksperymentu Dymitr wcielił się z przedstawiciela działu marketingu bogatej korporacji. Okazją miało być 10-lecie filmy, zaplanowane na piątek 9 września.

Występ standupera? Oto kwoty

Pierwszym z wydzwonionych artystów był menadżer Abelarda Gizy, który okazał się występować jedynie na prywatnych imprezach.

W zamian za to mężczyzna zaproponował występ Kacpra Rucińskiego. Półgodzinny stand up miał kosztować nawet 19 tys. zł. netto.

Agent Sebastiana Rejenta wycenił 40 minut jego wystąpienia na kwoty 13 - 16 tys. zł. netto. Do duetu mężczyzna zaproponował Maćka Adamczyka. Dwa wystąpienia dwóch artystów - jeden po drugim, kosztowałyby 14 tys. zł netto i trwało 50 minut - godziny.

Co ważne: repertuar, z którym przyjeżdżają jest repertuarem z wystąpień na żywo. Żarty w nim przekazywane nie są tymi, które można było zobaczyć gdziekolwiek na żywo.

Za jeden występ życzy sobie tyle, ile niektórzy zarabiają przez pół roku

Kolejnym głosem był menadżer Łukasza Lodkowskiego. W jego wypadku trzeba zapewnić dla artysty hotel oraz całą obsługę sceniczną włącznie z oświetleniem jak i udźwiękowieniem.

Występ artysty okazał się najdroższy ze wszystkich. Za 40 minut we Wrocławiu jego menadżer zażyczył sobie od 24 do 32 tys. netto. Tutaj także artysta przyjeżdża z nowym repertuarem.

Ostatni telefon Dymitr, wcielając się w przedstawiciela wrocławskiej firmy TBA, wykonał do menadżerki Mariusza Kałamagi - byłego lidera zespołu kabaretowego Łowcy B i zarazem dziennikarza radiowego.

Tutaj potrzebna jest garderoba, napoje z przekąskami, hotel. Za występ 45 minut do godziny artysta życzy sobie 17 tys. zł. Jednak tutaj żarty mogły się powtarzać z tymi, które już pojawiły się w przestrzeni internetowej.

Co sądzicie o takich stawkach? Uważacie, że taka cena za tego rodzaju rozrywkę jest sensowna?

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić