Afera w szwajcarskim banku. Przestępcy i dyktatorzy trzymali tu swoje fortuny?

24

Zbrodniarze wojenni, bossowie narkotykowi, dyktatorzy... - Miliardy "brudnych pieniędzy" miały przepływać przez konta w Credit Suisse - wynika ze śledztwa niemieckiego dziennika "Süddeutsche Zeitung". Szwajcarski bank przeczy zarzutom.

Afera w szwajcarskim banku. Przestępcy i dyktatorzy trzymali tu swoje fortuny?
Bank Credit Suisse przeczy zarzutom, jakoby miał akceptować korupcyjną albo przestępczą działalność swoich klientów. (Bloomberg via Getty Images, Bloomberg)

Afera, jaka wybuchła wokół Credit Suisse, jest efektem trzech lat prześwietlania dokumentów przez dziennikarzy "Süddeutsche Zeitung". - Jak wynika ze śledztwa, na przestrzeni 40 lat w szwajcarskim banku ulokowano 100 miliardów dolarów szemranego pochodzenia - informuje RMF24.pl.

Jak wylicza portal, według dziennikarzy niemieckiej gazety, w banku działało 18 tys. "podejrzanych" kont, należących do objętych sankcjami biznesmenów, przywódców oskarżonych o łamanie praw człowieka, bossów narkotykowych oraz handlarzy ludźmi.

"Süddeutsche Zeitung" ujawnia, że konto w Credit Suisse mogli mieć m.in. synowie obalonego dyktatora Egiptu Hosniego Mubaraka. W szwajcarskim banku pieniądze ulokował również były premier Ukrainy Pawło Łazarenko, na którym ciąży prawomocny wyrok za korupcję.

Credit Suisse przeczy zarzutom, jakoby miał akceptować korupcyjną albo przestępczą działalność swoich klientów. Wyjaśnia, że raport dotyczy przeszłości. Jak podkreśla, 90 proc. opisanych przed dziennik kont już dawno nie istnieje.

Zobacz także: Rośnie liczba ataków na nasze konta bankowe. I będzie jeszcze gorzej
Będziemy nadal analizować tę sprawę i w razie potrzeby podejmiemy dalsze działania - zapewnił bank.

Informacje o kontach w Credit Suisse, które wyciekły wraz z publikacją "Süddeutsche Zeitung", pochodzą z anonimowego źródła. Gazeta "SZ" przeanalizowała dokumenty wspólnie ze stacjami "NDR" i "WDR" oraz kilkoma zagranicznymi partnerami medialnymi, w tym z gazetami "Guardian", "Le Monde" i "New York Times".

Autor: PRC
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić