Adam Dąbrowski
Adam Dąbrowski| 
aktualizacja 

Awantura w Zakopanem. "Mioł Daniel Obajtek z PiS-owcami ogłosić"

292

W sezonie letnim nad brzeg Morskiego Oka można dostać się na dwa sposoby – pieszo lub konną bryczką, powożoną przez górali. Ta druga opcja wzbudza ogromne kontrowersje – głównie ze względu na wysiłek koni. Końca sporu między fiakierami, a ekologami nie widać.

Awantura w Zakopanem. "Mioł Daniel Obajtek z PiS-owcami ogłosić"
Zakopane - zdjęcie ilustracyjne (Adobe Stock, DAREK11)

Fundacja "Viva!" oraz inne organizacje ekologiczne kontynuują swoje działania w celu poprawy warunków pracy koni i zapobiegania nadmiernemu ich wykorzystywaniu.

Dane, które przekazała Anna Zielińska w rozmowie z "Wyborczą" są porażające. Jak podaje, "nie żyje 64 proc. koni, wycofanych z trasy pomiędzy 2012 a 2022 rokiem, a 61 procent skończyło swoje życie w rzeźni".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Roxie Węgiel o finale z Dagmarą Kaźmierską.
Zwierzęta średnio wytrzymywały tę pracę zaledwie przez 36 miesięcy. To także dowodzi, że konie pracują w przeciążeniu. A mikrourazy z tego wynikające powodują, że nie nadają się do żadnej innej pracy, a jedynym zainteresowanym ich kupnem jest handlarz koni na rzeź - powiedziała Anna Zielińska, w rozmowie z "Wyborczą".

Do czasu zmiany władzy dorożkarze nie przejmowali się krytyką. Jednak po wyborach, podhalańscy przewoźnicy w odpowiedzi na te zarzuty, bronią swojej działalności, podkreślając, że dbają o zwierzęta i zaprzeczając przekraczaniu norm pracy. Dla wielu mieszkańców Bukowiny Tatrzańskiej praca dorożkarza na trasie do i z Morskiego Oka, stanowi główne źródło dochodu.

W związku ze zmianami społecznymi i ekologicznymi pojawiła się propozycja wprowadzenia hybrydowych wozów konnych, które korzystałyby z energii elektrycznej lub wodoru. Problem w tym, że na ten moment koszty zakupu takiej maszyny, ponieśliby sami dorożkarze:

Leśnicy z Tatrzańskiego Parku Narodowego godajom, co trza bedzie kiedysik takie hybrydy tu wprowadzić. Taki wóz to dwajścia kilka tysięcy złotych kosztuje i to my mieliby za to dutki dać - mówi jeden z wozaków w rozmowie z "Wyborczą" (pisownia oryginalna).

Mężczyzna, wspomniał również o planie byłego rządu dotyczącego wspomagania turystyki w Tatrach. Jednakże, mimo zapowiadanej przez PiS modernizacji, temat utknął w martwym punkcie.

Mioł Daniel Obajtek z PiS-owcami ogłosić taki program ekologiczny wspomagania turystyki w Tatrach. Ale Obajtek nic nie ogłosił, nie ma go w Orlenie, to my już tu tak nie som całkiem za PiS-em - podsumował.

Na ten moment nie wiadomo, czy w tym roku zostaną zorganizowane kolejne akcje przeciwko przewozowi turystów wozami konnymi nad Morskie Oko.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić