Marcin Lewicki
Marcin Lewicki| 
aktualizacja 

"Córka ma inne wyznanie". Proboszcz zaczął nagonkę na biznes rodziców

484

Właściciele jednej z podpoznańskich kwiaciarni są piętnowani przez lokalną społeczność, bo nie posłali swojego dziecka do I Komunii Św. Dziewczynka została skandalicznie potraktowana przez szkołę, a koledzy i koleżanki z klasy nazywają ją "dzieckiem diabła".

"Córka ma inne wyznanie". Proboszcz zaczął nagonkę na biznes rodziców
Kwiaciarnia spod Poznania musi walczyć z hejtem (Facebook)

O sprawie pisze portal epoznan.pl. Przyjaciel rodziny właścicieli kwiaciarni Dolce Vita Rożnowo opisał ze szczegółami całą sprawę w liście przesłanym do redakcji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowe regulacje w Kościele. Czego brakuje w dokumencie Jędraszewskiego?

Okazuje się, że rodzina dziewczynki wyznaje inną wiarę. Z tego powodu dziecko nie poszło do I Komunii Św. Środowisko powiązane z miejscowym proboszczem, a także szkoła zaczęły dyskryminować właścicieli kwiaciarni i ich córkę.

Ksiądz z ambony zakazał kupować u nich kwiatów na Wszystkich Świętych. To skandal - grzmi przyjaciel, który napisał listo do portalu epoznan.pl.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Właściciele kwiaciarni są załamani

Pani Lucyna, która jest właścicielką kwiaciarni, załamuje ręce. Uważa, że dyskryminacja jej dziecka odbiła się na psychice dziewczynki.

Nasza córka nie podchodziła do komunii ze względu na inne wyznanie. Miała podejść do naszego święta. Gdy dzieci wróciły do szkoły, nauczycielka na forum klasy rozdawała dzieciom prezenty z okazji I Komunii Świętej. Publicznie stwierdziła, że moja córka nie zasługuje na prezent - mówi załamana kobieta w rozmowie z epoznan.pl.

Dodaje jednocześnie, że od tego momentu dla innych dzieci stała się "diabłem". Dziecko musiało iść do psychologa. Dziewczynka nie wróciła już też na lekcje.

Nikt nie przeprosił mojej córki. Ani dyrektorka, ani nauczycielka. Ludzie zaczęli wytykać nas palcami, a obroty w naszej kwiaciarni znacznie spadły. To tragedia - dodaje Lucyna Pałka.

Warto dodać, że sprawa została zgłoszona do kuratorium, ale dopiero interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich wykazała ogromne nieprawidłowości.

Kobieta podkreśla, że nie chce walczyć z lokalną społecznością. Dotychczas miała dobre relacje z sąsiadami, a kwiaciarnia w podpoznańskich Obornikach cieszyła się dużym zainteresowaniem klientów.

Na razie biznes zaczęli wspierać anonimowi darczyńcy, którzy uruchamiają tzw. zawieszone paragony (mogą z nich korzystać np. inni klienci). Dodajmy, że szkoła nie ustosunkowała się do treści artykułu.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić