Komornik się nabrał. Dziki lokator wyciął mu w Żarach numer
Kuriozalna sytuacja miała miejsce w Żarach (woj. lubuskie). Dzikiemu lokatorowi udało się oszukać komornika, dzięki czemu nadal zajmuje lokal należący do kogoś innego. Właściciel mieszkania jest wściekły - Ja tutaj za wszystko płacę, a ten facet sobie mieszka - skarży się.
Sprawę opisano w programie "Państwo w państwie" Polsatu. Największą ofiarą absurdalnej sytuacji jest Robert Jagielski, właściciel mieszkania w Żarach, które odziedziczył po ojcu. Już od ponad 8 lat mężczyzna nie może dostać się do lokalu, ponieważ mieszka w nim dziki lokator.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Nigdy nie miał żadnej umowy, nie zapłacił nawet złotówki za to, że tu mieszka. Po prostu cwaniak, żyje na nasz koszt - ubolewa żarżanin.
Po trwającym latami postoju związanym z biurokracją i pandemią, we wrześniu 2023 urzędnicy wreszcie wyrazili zgodę na przeprowadzenie eksmisji. W głowie pana Roberta pojawiła się iskierka nadziei, która jednak szybko i brutalnie została zgaszona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lokator okazał się bowiem chytry i... oszukał komornika. Ostatecznie urzędnik odzyskał jedynie jedną trzecią mieszkania.
My byliśmy w szoku, komornik przynosi nam jeden klucz i mówi, że lokator poszedł do swojego mieszkania. Jak on tam nie ma swojego mieszkania! Przyczepił numerki nad drzwiami do innych pomieszczeń, że niby to są osobne lokale, a komornik się na to nabrał! - relacjonuje żona pana Roberta, Iwona Jagielska.
Działanie komornika budzi wiele wątpliwości. Przeprowadzając egzekucję urzędnik uwzględnił numer "2" ujęty w tytule wykonawczym, który to jednak numer był doklejony na drzwiach przez oszusta. Nie zwrócił uwagi na fakt, że z dokumentacją nie zgadzał się chociażby metraż czy ilość pomieszkań w sprawdzanym lokalu.
Mimo to komornik nie ma sobie nic do zarzucenia i sugeruje, że to dokumentacja była "za mało precyzyjna". Z tą opinią z kolei nie zgadza się Sąd Okręgowy w Zielonej Górze, który wydał tytuł wykonawczy.
Naprawdę trudno nam powiedzieć, dlaczego komornik tak to zinterpretował. Tam prawnie nie ma żadnych innych lokali - mówi Polsatowi prawnik tłumaczy Bogumił Hoszowski.
Właścicielom mieszkania pozostaje czekać na kolejne decyzje sądu. Dziki współlokator nadal zajmuje lokal, a w dodatku nie odbiera korespondencji wzywającej go na rozprawę sądową.