Kupiła jagodzianki za 60 złotych. Na tańsze już nie spojrzy

17

Pokazała "paragon grozy" i jeszcze się z tego cieszy. Niecodzienną reakcję klientki jednej z gdańskich piekarni opisuje "Fakt". Kobieta kupiła jagodzianki po 15 złotych i zarzeka się, że już nigdy nie kupi tańszych za 3 złote w supermarkecie. Powód może zaskoczyć.

Kupiła jagodzianki za 60 złotych. Na tańsze już nie spojrzy
Wydała na jagodziankę pięć razy więcej niż w supermarkecie (Pixabay)

"Paragony grozy", to temat który rozgrzewa Polaków do czerwoności nie tylko w wakacyjnych kurortach. Choć wydawałoby się, że sezon na owoce i warzywa trwa w najlepsze, ceny tych produktów wciąż nie spadają.

Jeśli dodać do tego koszty energii, które muszą ponosić właściciele gastronomii nic dziwnego, że słodkie wypieki czy lody osiągają niebotyczne ceny. Dobrze pokazuje to przykład popularnych jagodzianek.

Słodkie bułki z kruszonką, wypełnione leśnymi owocami szczególnym powodzeniem cieszą się w początkach lipca gdy owoce są świeże i łatwo dostępne w lasach. Jednak gdy nabierzemy ochoty na tego typu przekąskę, koszt naszej zachcianki może nieco zaskoczyć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Jagodziankowa mafia" działa w najlepsze. Zarabiają na niewiedzy klientów

I o ile nie dziwi to w przypadku miejsc sygnowanych dużymi nazwiskami (o jagodziankach od Magdy Gessler za 28 złotych od sztuki pisaliśmy przed kilkoma dniami) to małe rodzinne piekarnie za słodki wypiek też liczą sobie krocie.

Przekonała się o tym jedna z czytelniczek "Faktu". Paragon jako dowód przesłała do redakcji. Za cztery jagodzianki, którymi uraczyła siebie i dzieci zapłaciła... 60 złotych.

Prosty rachunek wskazuje, że za jedną bułkę z owocowym nadzieniem kobieta musiała zapłacić aż 15 złotych, ale jak przekonuje na łamach tabloidu najadła się już połową. Kupione w gdańskiej piekarni jagodzianki był tak pełne owoców i syte, że nie umywały się do tych z supermarketu.

Parę dni wcześniej kupiłam w hipermarkecie pięć razy tańsze, bo po 3 zł. Niestety, nie umywały się do tych z piekarni. Owoców było tyle, co kot napłakał - przekonuje kobieta w rozmowie z "Faktem"
Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić