Ponad połowa Polaków chce powrotu handlu w niedziele. Zakaz do likwidacji?

22

Zakaz handlu dzieli Polaków. 55 procent z nas chce kupować bez ograniczeń w siódmy dzień tygodnia. Ale co trzecia osoba jest przeciwnego zdania. Przeciwni są też autorzy kontrowersyjnej ustawy, czyli "Solidarność". Na razie będzie jedynie zaostrzenie restrykcji.

Ponad połowa Polaków chce powrotu handlu w niedziele. Zakaz do likwidacji?
Ponad połowa Polaków chce powrotu handlu w niedziele. Zakaz do likwidacji? (money.pl, Rafał Parczewski)

54,9 proc. Polaków opowiada się za całkowitym powrotem handlu w niedziele. 35,8 proc. jest przeciwnego zdania, a 9,3 proc. ankietowanych nie zajmuje stanowiska w tej kwestii - wynika z wrześniowego badania firmy UCE Research dla Grupy AdRetail.

W porównaniu z wrześniem ubiegłego roku mamy teraz więcej twardych zwolenników zniesienia handlu (wzrost o 1,4 punktu procentowego) i tych, którzy chcą jego utrzymania (wzrost o 1,9 punktu procentowego).

Rosnąca liczba przeciwników zakazu handlu w niedziele dowodzi, iż Polacy coraz bardziej świadomie domagają się poszanowania ich swobód konsumenckich oraz odebranego im prawa do robienia zakupów w niedziele - ocenia Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.  
Zobacz także: Koniec obchodzenia zakazu handlu w niedzielę. "Myślę, że prezydent to podpisze"

- Decydują o tym też względy praktyczne. Po pierwsze, sporo osób pracuje w tygodniu do późna. Po drugie, małe sklepiki działające w niedziele mają ograniczony asortyment produktów, do tego dostępny w wyższych cenach. Po trzecie, z uwagi na sytuację pandemiczną, konsumenci prawdopodobnie chcieliby uniknąć tłoczenia się na małych powierzchniach - dodaje Juszkiewicz.

Które sklepy powinny być otwarte w niedziele?

Jeśli jednak zakaz handlu ma zostać, to Polacy chcieliby przede wszystkim, żeby nie dotyczył on sklepów, w których mogą kupić jedzenie. Za takim rozwiązaniem jest niemal 68 proc. pytanych.

Na kolejnych miejscach są drogerie (25 proc.), sklepy budowlane (24,4 proc.), a także odzieżowe (17,2 proc.). Natomiast najmniej wskazań uzyskały sklepy z art. sportowymi (5,6 proc.), chemicznymi (7,2 proc.), a także z obuwiem (7,8 proc).

Zakaz handlu do uszczelnienia

Na razie jednak jedyna zmiana, jaka ma miejsce, to zaostrzenie zakazu handlu. W połowie września Sejm uszczelnił przepisy, o co bardzo apelowała "Solidarność", która stoi zresztą za pierwotnym projektem ustawy. Wielkie markety zaczęły jednak obchodzić obostrzenia metodą "na placówkę pocztową".

Jednak zgodnie z projektem nowelizacji funkcjonować w niedziele będą mogły tylko te placówki, które wykażą, że rzeczywiście zajmują się przede wszystkim usługami pocztowymi, a nie handlem detalicznym. Przychody z usług pocztowych będą musiały stanowić ponad 50 proc. pozostałych przychodów danej placówki.

Przypomnijmy, że ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 roku. Od 2020 roku zakaz handlu nie obowiązuje jedynie w siedem niedziel w roku.

Autor: TOS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić