Pracuje w Dino. Ma tego dość. "Brak słów już"
Kobieta pracująca w Dino poskarżyła się w sieci na klientów. "Prosimy o szacunek i może niech ta wiadomość pójdzie dalej w świat!" - napisała, apelując o odkładanie niechcianych towarów we właściwe miejsca.
Źródło zdjęć: © Getty Images | LUKASZ SOKOL
Ten problem powraca jak bumerang, a w okresie przedświątecznym zrobiło się o nim szczególnie głośno. Chodzi o kwestię odkładania niechcianych produktów w niewłaściwe miejsca.
Brak słów już, nie dość, że po całym dniu na nogach w Dino, po wykładaniu towaru, to ile razy by się nie prosiło Was, ile razy nie pisało, to Wy nie poszanujecie naszej pracy. Ja wiem, że każdemu się wydaje: "a zostawię tu to sobie, schowają", ale takich "Was" jest dziennie dużo, my później znajdujemy szynkę w batonikach po paru dniach. Nie chcesz, to oddaj ją na mięsny - napisała kobieta pracująca w Dino.
Tiktokerka zrobiła zakupy w Biedronce. Wszystko nagrała
Następnie podkreśliła, że pracownicy Dino są naprawdę zmęczeni, bo na głowie mają nie tylko pracę na kasie.
Musimy pracować na kasie, rozkładać towar, przyjąć towar, sprawdzić warzywa, pracować na mięsnym, posprzątać, dźwigamy setki kilogramów dziennie… prosimy o szacunek i może niech ta wiadomość pójdzie dalej w świat! - podsumowała.
"Ręce opadają"
Wpis wywołał spore poruszenie w sieci. Co piszą użytkownicy Facebooka?
"Ja dzisiaj znalazłam 4 paczki orzechów zostawione w zamrażarce. Także... kto pracuje w sklepie, to się w cyrku nie śmieje", "Oczywiście i szacunek za naprawdę ciężką pracę, bo praca w sklepie to praca na kilku stanowiskach, do tego klienci różni i upierdliwi też", "Ręce opadają. Zamiast zanieść, skąd wzięli, to rzucają byle gdzie. A panie muszą biegać po sklepie i odkładać na miejsce, współczuję", "To jak mówić do ściany, a oni dalej swoje", "Macie przecież tam kamery w tym Dino. Za takie coś traktować człowieka jak złodzieja i odechce się robienia psikusów", "Najgorsze są produkty mrożone i nabiałowe. To od razu trafia do wyrzucenia, ponieważ zostaje przerwany ciąg chłodniczy. Więc marnowana jest żywność, którą ktoś inny mógł kupić" - czytamy.