aktualizacja 

Sprawdziliśmy, ile kosztuje cukier pod NBP. Lepiej usiądźcie

235

Siedziba Narodowego Banku Polskiego mieści się przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie. To tutaj na co dzień pracuje Adam Glapiński, który ostatnio przekonuje, że sytuacja ekonomiczna naszego kraju jest coraz lepsza. Dbamy o wartość polskiego pieniądza - brzmi slogan NBP. Ile ten pieniądz jest w rzeczywistości wart? Patrząc po cenach w najbliższym sklepie - nie za wiele.

Sprawdziliśmy, ile kosztuje cukier pod NBP. Lepiej usiądźcie
Adam Glapiński - prezes Narodowego Banku Polskiego (PAP, o2.pl)

Najnowsze dane o inflacji wskazują, że utrzymuje się ona na poziomie 10,1 proc. I chociaż jest to najniższy odczyt inflacji od lutego 2022 roku, to nadal daleko mu do poziomu planowanego przez Narodowy Bank Polski, czyli poziomu 2,5 proc.

Jesteśmy w momencie radosnym. Przez 5 ostatnich miesięcy z radością obserwujemy, że ceny stoją. Ale tej radości w kraju nie widzimy - skarżył się na ostatniej konferencji prezes NBP, Adam Glapiński.

Czy jednak mamy się z czego cieszyć? Ceny stanęły, ale dla wielu osób na zbyt wysokim poziomie. Żeby ceny spadły - potrzebowalibyśmy deflacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Radosna nowina" prezesa NBP. Członek RPP: nie wiem, skąd on wziął tę liczbę

Zakupy pod siedzibą NBP. Ceny? Lepiej usiądźcie

Postanowiliśmy przekonać się, jakie ceny można spotkać obok siedziby Narodowego Banku Polskiego. Czy jest drogo? A może ceny mile nas zaskoczyły?

Sklep najbliższy NBP znajduje się dosłownie po drugiej stronie ulicy. To jedna ze spożywczych sieciówek.

Za bułkę kajzerkę trzeba tutaj zapłacić 79 gr. Jeśli chcemy ją posmarować masłem - mała osełka (100 g) kosztuje 5,49 zł. Wędlinę możemy kupić za 4,50 zł za 100 g w przypadku szynki konserwowej. Jeśli zamiast wędliny wolimy ser żółty - za jedno opakowanie musimy zapłacić już 7 złotych.

Jajecznica? Proszę bardzo - najtańszy sześciopak jajek kosztuje 11,99 zł, a 10-pak 14,99 zł. Gorzej, jeśli chcecie ugotować jajko na twardo i zjeść je z majonezem... Mały słoik Majonezu Kieleckiego (170 ml) kosztuje aż 6,99 zł.

Niektórzy nie wyobrażają sobie poranka bez kawy z mlekiem. Tutaj mleko UHT kosztuje 4,99 zł za litr. Tych, którzy muszą do kawy dodać cukier, zapewniamy - to się nie opłaca. Nie tylko ze względów zdrowotnych, ale także finansowych. W tym sklepie kilogram cukru to koszt 7,99 zł.

Przechodząc do pozycji już nieco bardziej obiadowych - najtańszy makaron w tym sklepie kosztuje 3,99 zł. Jest to jednak makaron typu "nitki", który prędzej się sprawdzi w zupie, niż drugim daniu.

Wielu z nas do gotującego się makaronu wlewa olej, żeby sam makaron się nie sklejał. W sklepie obok siedziby NBP litrowy olej kosztuje 13,99 zł, a półlitrowy... 13,99 zł! Nie dowierzamy i prosimy sprzedawcę o sprawdzenie. Jednak sprawa nie pozostawia złudzeń - oba kosztują tyle samo.

Chipsy i energy drink dla bogaczy

To nie są produkty pierwszej potrzeby, ale nie da się ukryć - ich ceny szokują. Najpierw naszą uwagę zwróciły chipsy za 34,99 zł (jak informuje opakowanie - są produkowane w USA).

Przed samym wyjściem ze sklepu zatrzymaliśmy się przy lodówce, bo to co w niej zobaczyliśmy, nie mieściło się w głowie. Półlitrowa puszka jednego z napojów energetycznych kosztowała... 29,99 zł!

"Musiałbym zarabiać tyle, co prezydent"

Sami pracownicy sklepu przyznają, że... nie byłoby ich stać na robienie codziennych zakupów w tym miejscu. W czasie naszej niespełna półgodzinnej wizyty do środka wchodzi raptem kilka osób - głównie po jakieś przekąski na zabicie głodu, a także para turystów, na których ceny w złotówkach nie robią specjalnego wrażenia.

Jeden z klientów ma na szyi smycz z przyczepioną kartą pracowniczą. To sprawia, że zaczynamy podpytywać pracowników o to, czy osoby z NBP przychodzą do tego sklepu.

Tak, przychodzą, kilka razy ich widziałem - słyszymy od jednego z pracowników.

Dopytujemy o ceny - czy są ustalane przez właściciela franczyzy czy przez sieć. Słyszymy, że ceny różnią się w ramach tej samej sieci - w jednym miejscu jest drożej, w drugim taniej.

W sklepie, w którym byliśmy siłą rzeczy jest drożej. Wszak to centrum Warszawy.

Mnie by nie było stać na takie zakupy. Musiałbym chyba zarabiać tyle, co prezydent... - wyznaje nam jeden z pracowników.

Dalej taniej?

Po tej samej stronie ulicy, co NBP, tylko bliżej metra Nowy Świat Uniwersytet, znajduje się kolejny sklep spożywczy. Ten należy do polskiej, już nieco zapomnianej, sieci sklepów.

Tutaj masło 200g kupimy już za 4,89 zł. Z kolei olej kosztuje 9,99 zł za litr a cukier 5,99 zł za kilogram. 10 sztuk jajek też dostaniemy nieco taniej - w cenie 13,99 zł. Odrobinę tańszy jest majonez - ten sam słoik kosztuje tutaj 6,69 zł. Droższe jest natomiast mleko - 5,99 zł za 1 litr mleka UHT.

W przeciwieństwie do poprzedniego sklepu - tutaj zastaliśmy półkę z warzywami i owocami. Marchew kosztuje 5,49 zł za kg, pomidor malinowy 6,49 zł/kg, ziemniaki 2,99 zł/kg a jabłka 4,99 zł/kg. Co ciekawe cena bananów - 6,99 zł/kg nie różni się od cen, które spotkamy w dyskontach.

Dyskont także znajduje się w okolicy, ale żeby do niego dotrzeć, trzeba pokonać kilkaset metrów i przejść przez przejście z sygnalizacją. To raczej nie jest lokalizacja do przejścia w czasie przerwy w pracy.

Średnie ceny w Polsce

Jak powyższe ceny mają się do średnich? Sprawdźmy. Jak podaje portal dlahandlu.pl, w sklepach sieciowych cena kajzerki przeciętnie wynosiła 0,43 gr. Litr oleju to średnio koszt 9,53 zł za litr, a masło (200 g) - 5,62 zł. Z kolei przeciętna cena 10 jaj to 8,15, a kilograma cukru - 5,77 zł.

Warto jednak pamiętać, że to są ceny sklepów sieciowych, a jak widać po przykładzie pierwszego, który odwiedziliśmy - sklepy franczyzowe mają możliwość samodzielnego regulowania cen. Może to zależeć chociażby od tego, jakie koszty ponoszą w związku z najmem lokalu w danym miejscu.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić