18+
Uwaga!
Ta strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób dorosłych.
Wróć

Zaginięcie Theresy Butler. Dziwne telefony i kamera w rowie

Tę tajemniczą sprawę przypomina dla nas Riley24, popularna "wykopowiczka" zajmująca się sprawami kryminalnymi.

Obraz
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne

Theresa Butler urodziła się 26.11.1970 roku w małym miasteczku Giedeon w Missouri. Znajomi ze szkoły opisywali ją jako cichą, ale bardzo lubianą.

W ostatniej klasie zdobyła nawet tytuł "najbardziej uprzejmej dziewczyny”. W późniejszych latach przeniosła się do Risco, miejscowości położonej na północny-wschód od Gideon, rozpoczęła pracę w dziale fotograficznym lokalnego Wal-Martu, wyszła za mąż i urodziła dwóch synów.

PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie

Dzień przed tragedią

Wtorek 24 stycznia 2006 roku był zwyczajnym dniem. Rano Theresa była w pracy, po powrocie do domu zrobiła obiad, a następnie bawiła się ze swoimi synami (dwu- i czterolatkiem) w ogródku.

Mąż kobiety, Gary "Dale” Butler, pracował na nocnej zmianie i wyszedł z domu około 17.00. Wieczorem do Theresy wpadła jej szwagierka Sarah, której skarżyła się na problemy z trądzikiem. Sarah zaproponowała, że może pożyczyć jej maść, po którą Theresa miała przyjechać następnego dnia przed południem.

Sarah wróciła do domu około 21.00, a około 22.00 Theresa rozmawiała przez telefon z jednym ze swoich krewnych. Godzinę później "Dale" próbował dodzwonić się do żony jednak nikt nie odbierał. Mężczyzna uznał, że Theresa śpi.

Obraz
© Archiwum prywatne

Tropy i ślady

Następnego dnia rano, 25 stycznia, "Dale" skończył zmianę, załatwił kilka spraw oraz zjadł śniadanie ze swoją matką. Wrócił do domu o 10.00 i przeraził się tym, co w nim zastał.

Jego 4-letni syn leżał skulony pod kołdrą w łóżku rodziców, a 2-letni ssał pustą butelkę i miał pełną pieluchę. Nigdzie nie było Theresy. Dale natychmiast poinformował policję o jej zaginięciu.

Funkcjonariusze nie znaleźli w domu żadnych śladów krwi ani walki. Zniknęły jednak drobne, ale wartościowe przedmioty, które ktoś bez problemu mógłby wynieść z domu.

Brakowało kamery wideo, konsoli PlayStation i Nintendo oraz gier do nich, aparatu cyfrowego, radia samochodowego, torebki Theresy i jej telefonu komórkowego oraz latarki Mag-Lite.

W domu została jednak skórzana kurtka bez której Theresa nigdy nie wychodziła z domu. Kobieta zawsze zdejmowała swoje pierścionki i obrączkę przed snem i znaleziono je na podłodze za kanapą.

Samochód stał na podjeździe. W jednym z zamków do drzwi znaleziono fragment złamanego klucza, który mógł należeć do Theresy. Gdy Dale wrócił do domu wszystkie drzwi były zamknięte i poza złamanym kluczem nie było żadnych śladów włamania.

Nietypową rzeczą była również wykręcona żarówka, która miała oświetlać werandę. Być może ktoś chciał mieć pewność, że sąsiedzi oraz przechodnie nie zobaczą w ciemności osób wchodzących i wychodzących z domu.

Obraz
© Fox2Now

Telefony

Bilingi wykazały, że z telefonu Theresy wykonano dwa połączenia już po jej zaginięciu. Pierwszy do mężczyzny mieszkającego w Giedeon (stan Missouri). Mężczyzna nie odebrał i dopiero później zauważył, że ktoś do niego dzwonił. Przesłuchano go, ale nie miał żadnych powiązań z Theresą.

Drugi telefon wykonano do starszej kobiety z Clarkton (Missouri). Kobieta zeznała, że odebrała, powiedziała kilka razy "cześć”, ale nikt nie odpowiadał, więc rozłączyła się.

Gideon, Clarkton jak i Risco, w którym mieszkała Theresa, mają ten sam numer kierunkowy – 543. Wydaje się więc, że wybrane numery nie były zupełnie przypadkowe. Być może kobieta próbowała dodzwonić się do któregoś ze swoich krewnych lub znajomych, ale pomyliła numer?

Dlaczego nie wybrała go po prostu z listy kontaktów? Jeżeli chciała poprosić o pomoc mogła połączyć się przecież z numerem alarmowym lub powiedzieć o tym starszej kobiecie, która odebrała.

To jednak nie koniec niejasności. "Dale" twierdzi, że jego matka otrzymała "dziwny list”, którego treść woli jednak zachować w tajemnicy. Zapewne policja zbadała ten wątek, lecz do wiadomości publicznej nigdy nie podano treści ani szczegółów listu. Nie wiadomo czy napisała go Theresa czy osoba, która mogła mieć jakiekolwiek wiadomości w sprawie jej zaginięcia.

Podejrzani

Starano się znaleźć osobę, która mogłaby chcieć zaszkodzić Theresie. Kobieta miała bardzo dobre stosunki z rodziną, przyjaciółmi i kolegami. Była lubiana przez wszystkich.

Jedyną osobą, która mogłaby mieć motyw była poprzednia żona "Dale’a", z którą miał kilkoro dzieci. W przeszłości Theresa była nękana telefonami od niej, podczas których była żona "Dale’a" nawet jej groziła. Mężczyzna twierdzi jednak, że kobiety zdążyły się już pogodzić.

Mimo tego, że "Dale" został oczyszczony z wszelkich zarzutów, przez następne lata musiał zmagać się z krzywymi spojrzeniami osób, które wierzyły w jego winę. Starał się być jak najlepszym ojcem i codziennie powtarzał swoim synom, że mama byłaby z nich dumna.

Kamera

Mniej więcej półtora roku po zaginięciu Theresy na policję zgłosił się świadek, którego personaliów nie ujawniono.

Świadek zeznał, że w przeciągu doby od zaginięcia doszło to transakcji podczas której wymieniono ukradzioną kamerę na narkotyki. Obserwator miał widzieć nagrania z taśmy będącej w kamerze i zeznał, że należały one do rodziny Butlerów. Powiedział również, że kamery należy szukać w rowie między Malden a Risco.

Policjanci rzeczywiście ją tam znaleźli, jednak taśmy nie było w środku. Sprzęt nie posiadał również żadnych numerów seryjnych, więc nie można z całą pewnością potwierdzić, że została ona skradziona z domu Theresy.

Śledztwo po latach

Mimo upływu lat śledczy nie zapomnieli o sprawie. Pod koniec 2017 roku za zgodą pewnego farmera przekopano jego pole znajdujące się zaledwie 8 km od domu rodziny Butler.

Śledczy nie przekazali jednak do wiadomości publicznej czego szukali oraz czy miało to związek z zaginięciem Theresy. Nie ma dalszych informacji odnośnie tego tropu, więc zapewne okazał się on ślepym zaułkiem.

W tym samym roku policja potwierdziła, że zidentyfikowali podejrzanego i przesłuchali go. Wierzyli, że więcej niż jedna osoba mogła być zamieszana w sprawę i przebywała w domu Butlerów tuż przed zaginięciem Theresy.

W maju 2019 roku policja otrzymała informację, że dowody w sprawie mogą znajdować się w małym domku przy Second Street w Tallapoosa, zaledwie 6,5 km od domu Butlerów.

Śledczy przeszukali budynek w poszukiwaniu śladów, być może DNA, i pobrali z niego fragmenty drewna i podłogi, które zostały przekazane do laboratorium.

Na razie nie ma informacji o wynikach analizy. Policja deklaruje, że nie zapomnieli o sprawie i zrobią co w ich mocy, aby rozwiązać zagadkę zaginięcia Theresy.

Przeczytaj też ostatnie teksty Riley24 publikowane w o2.pl:

*Więcej o Riley24 znajdziesz *tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Nie żyje Rafał Kołsut. Był gwiazdą "Ziarna"
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 04.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Polskie piłkarki ręczne wygrały z Argentyną. Szczere słowa trenera
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Szukasz drzewka na święta? Prawnik mówi, na co zwrócić uwagę
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Igrzyska 2026 - olimpijski ogień dotarł do Rzymu. Powrót po prawie 20 latach
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady
Eksplozja powerbanka. Zostały tylko czarne ślady