Czuł się jak w cukierni. Nie wiedział, gdzie podziać wzrok

6

W drugim odcinku trzeciego sezonu "Magii nagości" miłości postanowi poszukać 40-letni Rafał. Uczestnik nie ukrywał, że gdy zobaczył tyle nagich męskich ciał, zwariował ze szczęścia. "Takie rurki z kremem!" - cieszył się. Tym bardziej dziwi pytanie, które zadał na koniec odcinka.

Czuł się jak w cukierni. Nie wiedział, gdzie podziać wzrok
Rafał był uczestnikiem 2. odcinka "Magii nagości" (Kadr z programu)

Uczestnikiem, który postanowił poszukać drugiej połówki w drugim odcinku "Magii nagości", był 40-letni Rafał, do którego znajomi zwracają się per Loczek. Od 12 lat mieszka w Koszalinie.

- Dzień bez plaży jest dniem straconym, więc każdą wolną chwilę, tuż po pracy, tam spędzam. Można się wyciszyć i przede wszystkim naładować dobrą energią - powiedział na wstępie. Kto ma szansę zdobyć jego serce? - Nigdy nie ukrywałem, że jestem gejem. Bardzo ważne jest dla mnie, żeby mój partner nie ukrywał tego, kim jest. Jestem romantykiem, zakochuję się na 200 proc., więc mam nadzieję, że wyjdę z programu nie tylko zakochany w fantastycznym facecie, który świetnie wygląda, ale również w jego intelekcie i osobowości - podkreślał.

Gdy w pierwszym etapie programu zostały odsłonięte dolne partie nagich ciał uczestników, Rafał nie umiał ukryć podekscytowania.

- Plaża nudystów! Takie rurki z kremem! - krzyknął z radością.

Po wnikliwym przyglądaniu się kandydatom 40-latek odrzucił jako pierwszego Tomasza, 43-letniego handlowca z Koszalina.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zaskakujące momenty w "Magii nagości". Polska edycja to jeszcze nic

Gdy odkryto górne części ciał, ekscytacja Rafała rosła z każdą minutą. Jak sam stwierdził, jego fetyszem są męskie sutki, więc widok czterech nagich klat sprawił, że czuł się jak w niebie.

 - Nie ma rozczarowań, naprawdę! Jak diabetyk w cukierni. Wszystko można dotknąć, ale nic nie można zjeść - stwierdził. Każda kolejna eliminacja okazywała się trudniejsza. W drugim etapie z programem musiał pożegnać się kandydat ukrywający się w fioletowej kabinie - 42-letni Marek, programista z Gdańska. Później identyczny los spotkał mężczyznę w niebieskiej budce - 57-letniego elektryka Romana.

W finale ostateczny pojedynek o randkę z Rafałem stoczyli ze sobą: Paweł, 46-letni kelner ze Zduńskiej Woli, oraz 39-letni Adrian, pracownik sklepu z Chorzowa. Po krótkim namyśle zwycięzcą okazał się ten drugi.

- Z mojej strony to na pewno klikało od pierwszego podejścia. Nie ma takiego dnia, że nie rozmawiamy, codziennie piszemy. Gdyby to była mniejsza odległość, to myślę, że byłaby to fajna relacja. Adrian okazał się bardzo pozytywną osobą - powiedział Rafał po miesiącu znajomości ze swoim wybrankiem, po czym dodał na końcu: - A można mieć kontakt do innych osób z innych odcinków?

Reakcja Adriana? Był w szoku i aż zaniemówił. Dziwicie się?

Autor: ARA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić