Ewa Skibińska po zajściu w hotelu nie rusza LSD. "Myślałam, że się zabiję"
Ewa Skibińska to uwielbiana aktorka, która niestety jak wiele osób w tej branży zmagała się z problemem alkoholowym. 60-latka mówi wprost, że była uzależniona i przez pewien czas udawało jej się to ukrywać nawet przed rodziną. Okazuje się, że Skibińska eksperymentowała też z narkotykami, ale szybko przekonała się, że "gdyby w to weszła, to wylądowałaby w wariatkowie".
Ewa Skibińska przez lata odniosła wiele sukcesów zawodowych, które niestety szły w parze z nałogiem. Aktorka niedawno zdradziła, że przez długi czas nadużywała alkoholu w sekrecie przed bliskimi. Skibińska piła nie tylko w domu, ale także w pracy. "Nawet o poranku znalazła się małpka w torebce" - wyznała gwiazda w "Wysokich Obcasach".
Temat używek wrócił ostatnio w rozmowie z Winim na jego kanale na YouTubie. Kiedy gospodarz programu zapytał ją o kontakt z psychodelikami, Skibińska opowiedziała o złych wspomnieniach związanych z LSD, czyli tzw. kwasem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Damiano David przyłapany za zażywaniu narkotyków podczas konkursu Eurowizji? (2021)
Ja na kwasach miałam tak straszny odjazd, że już nigdy więcej. Boję się. Gdybym poszła w to, to wylądowałabym w wariatkowie - wyznała Skibińska. - To było raz i dziękuję bardzo. Myślałam, że się zabiję ze strachu, że nie mogę wrócić.
Aktorka opowiedziała, że narkotyk dostała od barmana i zanim go zażyła, przerwała na pół i jedną część wyrzuciła na podłogę. "Gdybym ja wzięła całe to, to bym chyba umarła. To byłby koniec" - stwierdziła Skibińska.
Do tej nieprzyjemnej sytuacji doszło w hotelu w Szczecinie, gdzie przebywała z pewną koleżanką. Skibińska nie chciała zdradzić jej nazwiska, na co Wini zasugerował, że może była to Ostaszewska.
Nie. Fraszyńska - odpowiedziała, śmiejąc się. - Ona wzięła amfę, a ja tego kwasa. Siedziałyśmy w pokoju i mnie tylko okno kusiło. I krzyczałam: "Ja chcę do Krzysia, ja chcę do Krzysia", bo byłam wtedy z pewnym Krzysiem i nie wiedziałam, kto mnie wtedy uratuje - wyznała Skibińska, która od tamtego czasu trzyma się od LSD z daleka.