Żarty z polityków to jego specjalność. Tylko jeden się na niego obraził
Robert Górski zasłynął jako członek Kabaretu Moralnego Niepokoju i pomysłodawca "Ucha Prezesa". Choć w tym drugim nabijał się głównie z PiS, to fani doskonale pamiętają też jego parodię Donalda Tuska. Okazuje się, że różni politycy nie chowają do niego urazy – poza jednym prominentnym przedstawicielem dzisiejszej opozycji.
Kabaret Moralnego Niepokoju będzie w przyszłym roku obchodził 30-lecie istnienia na polskiej scenie. Przez zespół przewinęło się mnóstwo świetnych artystów kabaretowych i muzyków. Liderem i autorem większości tekstów pozostaje jednak Robert Górski, który wyspecjalizował się z żartów o politykach.
"Posiedzenia rządu" w "Kabaretowym klubie dwójki", w których Górski parodiował Donalda Tuska (wtedy jeszcze polskiego premiera), były wielkim hitem w telewizji i internecie. Później wymyślił "Ucho Prezesa", które cieszyło się jeszcze większym zainteresowaniem. W tym internetowym serialu Górski i zaprzyjaźnieni kabareciarze pokazywali realia polskiej polityki w krzywym zwierciadle. Choć zdarzały się sytuacje, że niektóre żarty były prorocze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ten skecz kabaretu Smile kochają wszyscy. Ubaw gwarantowany
Górski wcielał się tam w postać tytułowego Prezesa, w oczywisty sposób inspirowaną Jarosławem Kaczyńskim. Co o serialu myśli prawdziwy prezes PiS i czy w ogóle go oglądał? Tego Górski nigdy się nie dowiedział, bo nie miał okazji spotkać się z Kaczyńskim osobiście.
Zobacz także: Nowe wieści ws. Piotra Kraśki. Jest decyzja! Padła data
Albo go nie było, albo nie chciał mi otworzyć. Spotkałem się za to z Tuskiem. To jest jednak rodzaj zaufania do ludzi czy otwartości, że można się spotkać ze swoim krytykiem - stwierdził kabareciarz w "Polityce".
Okazuje się, że tylko z jednej strony dotarły do niego pretensje. I to nie z rządu, który najczęściej obśmiewał w ostatnich latach, ale z opozycji.
Tylko Borys Budka obraził się za to, że przedstawiłem jego romans z Kamilą Gasiuk-Pihowicz, choć chodziło mi oczywiście o romans tych dwóch partii, czyli PO i Nowoczesnej, a nie ich osobisty, ale jakoś wziął to do siebie - wyznał Robert Górski.
Zobacz także: "Chora konkurencja". Ksiądz mówi wprost przed Wigilią