Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Zginął w Mariupolu. Po śmierci reżysera żona zrobiła "rzecz nie do pomyślenia"

Na początku kwietnia świat usłyszał o śmierci litewskiego dokumentalisty Mantasa Kvedaraviciusa w Mariupolu. Media informowały, że zginął od uderzenia rakiety, gdy podróżował samochodem. Jednak według jego przyjaciółki Kvedaravicius został zastrzelony przez Rosjan. Po jego śmierci żona reżysera miała zrobić "rzecz nie do pomyślenia".

Zginął w Mariupolu. Po śmierci reżysera żona zrobiła "rzecz nie do pomyślenia"
Mantas Kvedaravičius zginął w Mariupolu (NEXTA, Twitter)

Przyjaciółka litewskiego dokumentalisty Mantasa Kvedaraviciusa, który zginął w Mariupolu, twierdzi, że nie zginął on od uderzenia rakiety, jak wcześniej informowały media, lecz został zastrzelony przez rosyjskie wojsko podczas pobytu w niewoli.

Bezduszni rosyjscy żołnierze wzięli Mantasa do niewoli i zabili go. A potem po prostu zostawili tam jego ciało. Jego bohaterska żona dokonała rzeczy nie do pomyślenia. Udało jej się odnaleźć jego ciało w ostrzeliwanym Mariupolu i sprowadzić je na rodzinną Litwę - ujawnia Albina Lvutina, cytowana przez portal The Insider.

Jak dodaje Lvutina, żona dokumentalisty "musiała ukryć tę informację, aby uniknąć śmierci i nie dopuścić do zniszczenia ciała". - O śmierci wiedziało niewiele osób, ale gdy informacja trafiła do mediów nie dało się jej powstrzymać - dodała Albina Lvutina.

Według kobiety Mantas Kvedaravicius nie zginął 2 kwietnia, jak podawały media, lecz został zabity wcześniej. "Do czasu ogłoszenia śmierci przez Kancelarię Prezydenta Ukrainy i przez samego Zełenskiego żona z trumną czekała w kolejce na wyjazd już kilka godzin" - ujawnia Albina Lvutina.

Jednym z ostatnich dzieł urodzonego w 1976 roku Mantasa Kvedaraviciusa był film dokumentalny "Mariupolis" o ukraińskim mieście, walczącym o przetrwanie pod oblężeniem. Film miał swoją premierę na międzynarodowym festiwalu filmowym w Berlinie w 2016 roku. W 2011 r. reżyser nakręcił film dokumentalny "Barzakh", przedstawiający Czeczenię pod rządami Ramzana Kadyrowa.

Zobacz także: Polska wyrzuci rosyjskich dyplomatów? "Nie wykluczałbym tej możliwości"
Autor: ESO
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 10.12.2024 – losowania Lotto, Lotto Plus, Euro Jackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Ratownicy TOPR pojechali na akcję. Nagle zadzwonił telefon
Wpadkom nie było końca. Tak "popisała się" prawicowa telewizja
Pompował, pompował, aż wjechał w niego samochód. Pijany mężczyzna urządził sobie siłownię na jezdni
Portugalski rząd zadecydował. Uczniowie nie będą używać telefonów
Tysiące martwych ryb. To kolejna ekologiczna katastrofa w Polsce
Nie żyje prof. Mirosław Kurkowski. Przeprowadzono sekcję zwłok
Weterynarze nie mają dobrych wieści. W Polsce pojawiło się drugie ognisko choroby
Porównali go do Usaina Bolta. Popis młodego piłkarza obiegł sieć
Chwile grozy koło Nidzicy. 53-latka postrzelona w pobliżu strzelnicy
Nie wrócił do domu po szkole. Na cmentarzu znaleźli ciało 16-latka
Badanie Umiejętności Dorosłych PIAAC. Wynik Polski daleki od ideału
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić