37. rocznica wybuchu w rotundzie PKO BP w Warszawie
Eksplozja w centrum
15 lutego 1979 r. o godz. 12.37 olbrzymi wybuch wstrząsnął ścisłym centrum stolicy. Eksplodował budynek rotundy PKO BP przy skrzyżowaniu ul. Marszałkowskiej i Al. Jerozolimskich. Na ulice posypał się deszcz szkła, a wszystkie kondygnacje budynku zapadły się. W momencie eksplozji w banku przebywało 300 klientów i 170 pracowników. Zginęło 49 osób, 135 zostało rannych, z czego ponad 70 trafiło do szpitala.
Przyczyny wybuchu
Wokół przyczyn tragedii narosło wiele hipotez. Pojawiły się plotki o ataku bombowym, które chętnie powtarza się do dziś. Nigdy jednak nigdy nie przedstawiono żadnych dowodów potwierdzających zamach. Śledztwo wykazało, że przyczyną tragedii była eksplozja gazu spowodowana awarią zaworu przewodu przebiegającego podziemnego w pobliżu budynku. Gaz dostał się do rotundy i tam nastąpił wybuch w momencie przypadkowego zwarcia instalacji elektrycznej.
Ruina
W wyniku eksplozji zniszczeniu uległo 70 procent budynku. Ratownicy przeszukiwali gruzy jeszcze przez kolejnych 7 dni.
Troskliwa opieka
- Najbardziej tragicznym skutkiem wypadku jest śmierć 49 osób (…). W szpitalach przebywa jeszcze około 70 osób, w tym kilka w stanie ciężkim. Wszyscy ranni otoczeni są wysoko kwalifikowaną i troskliwą opieką - relacjonował 17 lutego 1979 r. prowadzący audycję Polskiego Radia „7 dni w kraju i na świecie”.
Ofiarność Polaków
Po katastrofie 4 tys. Polaków zgłosiło się do punktów oddawania krwi, by pomóc poszkodowanym.
Podziękowanie Gierka
Głęboki żal i współczucie dla ofiar katastrofy oraz ich rodzin łączymy z wielkim szacunkiem dla spontanicznej ofiarności społeczeństwa Warszawy – mówił Edward Gierek po wybuchu.
Kilka kroków
W dniu wybuchu ruchem na rondzie kierował sierżant milicji Andrzej Grzegorczyk. Wszedł do siedziby banku, by nieco się ogrzać. W pewnym momencie zobaczył przez okno, że na rondo przyjechał jego przełożony – przypomina historię policjanta polskatimes.pl. Na widok starszego stopniem Grzegorczyk natychmiast wyszedł z budynku. Jak się okazało, na krótko przed eksplozją.
Kradzieże
Niestety na miejscu wybuchu zdarzały się również przypadki kradzieży biżuterii. Zginęło też prawdopodobnie trochę bankowych pieniędzy.
Szybka odbudowa
Od razu po katastrofie władze podjęły decyzję o odbudowie rotundy. Obiekt odbudowano w niemal identycznej postaci z tą różnicą, że na elewacji pojawiło się przyciemniane szkło. Tempo pracy było imponujące. Już w październiku, osiem miesięcy po wybuchu, nowa rotunda stała gotowa.
Teorie spiskowe
W 2014 r. na stronie wiernipolsce.wordpress.com pojawił się artykuł „Warszawska „Rotunda” – rocznica wybuchu, czy zamachu?”, w którym Dariusz Kosiur przywołał dwa pożary w stolicy, poprzedzające wybuch w banku PKO BP. Jego zdaniem „można z dużym prawdopodobieństwem twierdzić, że wybuch w Rotundzie, podpalenie CDT oraz mostu Łazienkowskiego były aktami barbarzyńskiego terroryzmu syjonistycznego, dążącego do demontażu wszystkich państw tzw. bloku wschodniego”. Nietrudno także natknąć się na teorie spiskowe, według których zamachy miały odsunąć od władzy ekipę Edwarda Gierka.