8 faktów o wibratorach, o których nie miałeś pojęcia
Już starożytni Rzymianie
Jeżeli widzieliście film "Histeria" z 2011 roku, wiecie zapewne, że elektryczne urządzenie do masażu stworzyli pod koniec XIX wieku medycy pragnący ulżyć kobietom cierpiącym na "schorzenie" zwane histerią.
Histerię diagnozowano, jako przypadłość objawiającą się głównie bólami głowy. Ale również nerwowością, ociężałością, utratą tchu oraz apetytu, słabnięciem, czy "skłonnością do powodowania kłopotów". Grono histeryczek rosło z każdym rokiem, a medycyna była bezradna. Przynajmniej ta nieco bardziej konserwatywna. Stosowanie orgazmu jako formy rozluźnienia nie było bowiem niczym nowym. Już w II wieku n.e. taki masaż zapisywał kobietom rzymski medyk Galen. Skutecznie diagnozował wiele z wymienionych objawów braku zaspokojenia seksualnego. Dlatego do wywoływania orgazmów szczególnie zachęcał wdowy i singielki - przekonuje "The Guardian".
Elektryfikacja
Wibrator był piątym z kolei urządzeniem domowym, które zelektryfikowano. Po maszynie do szycia w 1889 roku kolejno podłączano prąd do wentylatora, czajnika, tostera i w końcu wibratora. Elektryczny odkurzacz i żelazko pojawiły się dopiero dekadę po wibratorze.
Pierwszy elektro-mechaniczny wibrator opatentował na początku lat 80. XIX wieku brytyjski medyk Joseph Mortimer Granville. Urządzenie dało się przenosić, ale sama bateria ważyła prawie 20 kg. Wytworzyła go firma Weiss - producent sprzętu medycznego.
Sprzęt domowy
Poniżej strona z katalogu wysyłkowego domu towarowego Sears. Jak widać wibrator był wymieniany wśród urządzeń pomagających kobietom pracującym w domu.
Przez wiele lat sprzedawano wibratory jako urządzenia lecznicze. Dopiero w latach 60. i 70. do publicznej debaty o seksie włączyły feministki. Walczyły o "równouprawnienie" orgazmu łechtaczkowego z orgazmem pochwowym. Ten drugi, zapewniany najczęściej z pomocą mężczyzn, był w opinii lekarzy czymś lepszym. Feministki były innego zdania.
Króliczki
Wibrator o kształcie królika wynaleziono w Japonii, gdzie tradycyjne, podłużne urządzenia były na cenzurowanym. W USA, gdzie do dziś nie ma przepisów BHP o stosowaniu czy produkcji wibratorów, w sprzedaży japońskiej seks-zabawki pomógł serial "Seks w Wielkim Mieście".
W 1999 roku serial HBO o wyzwolonej seksualnie dziennikarce święcił swoje największe triumfy. W jednym z odcinków Charlotte przesadziła z częstotliwością używania królika i koleżanki musiały interweniować. Wpływ odcinka na widownię był ogromny. Model "Rabbit Pearl", zapewniający jednocześnie symulację pochwy i łechtaczki był rozchwytywany. Sieć sklepów z gadżetami erotycznymi Ann Summers sprzedała po emisji tej części serialu aż milion sztuk wibratora.
Popularność
Według badań z 2012 roku wibratorów używa 52 proc. Amerykanek. W Polsce o masturbację z pomocą gadżetów pytał seksuolog prof. Zbigniew Izdebski. 38 proc. Polek przyznało się do posiadania tego gadżetu.
Mainstream
Wibratory przeszły do głównego nurtu dyskusji o seksie. Do posiadania takiego stymulatora przyznają się celebrytki, jak piosenkarka Beyonce, aktorki Alicia Silverstone czy Maggie Gyllenhaa oraz dziennikarka Barbara Walters. Są w dobrym towarzystwie, bo gadżet w kształcie sztucznego członka posiadała ponoć Kleopatra, a ta na nadmiar kochanków nie musiała narzekać.
Miliard
Światowy rynek wibratorów wart jest miliard dolarów, dwa razy więcej niż rynek prezerwatyw. I to są dane firmy Trojan, producenta kondomów.
W 2011 roku, gdy recesja dobijała Amerykanów, sprzedaż wibratorów poszła gwałtownie w górę. Czyżby lekarstwo na stres? Jak by ich nie traktować, wibratory mogą być kosztownym nabytkiem. Najdroższy model firmy Lelo pokryty 24-karatowym złotem kosztuje 15 tys. dolarów.
Na zdrowie!
Badanie zlecone w USA przez firmę Trojan pokazało, że kobiety używające wibratorów znacznie częściej badają się u ginekologa. Co więcej, "korzystając z okazji" chętnie badają się samodzielnie.
Profesor śpiewu na uniwersytecie w Alberta poszedł krok dalej, i używa wibratora do masowania... swoich studentów. Niektóre modele wibrują z częstotliwością ludzkiego głosu (100-120 hertzów), więc David Ley opracował technikę rozluźniania mięśni szyi przez używanie zabawek erotycznych na karku wokalistów i wokalistek.