Karolina Korwin Piotrowska: Najlepsze prezenty na mikołajki
Najlepszy wybór
Twardoch, Cybulski, Rusin czy s. Małgorzata Chmielewska? Co wybrać? Wizyta w księgarni w okresie szału świątecznych zakupów to odwiedziny pola minowego albo labiryntu korytarzy pełnych książek, w którym można stracić pieniądze, ale niekoniecznie kupić coś wartościowego. Oto ratunek - 8 książek, których kupienie w najbliższych dniach nie skojarzy się ze słowem „obciach”.
Mario Vargas Llosa „Dzielnica występku”
Każdy, kto interesuje się niebezpiecznymi związkami mediów, szołbiznesu, świata plotek i polityki oraz wielkiego biznesu, powinien tę książkę przeczytać. Dwa razy. Bo jeden raz to za mało. Opowieść o pewnym bogatym biznesmenie, który na skutek szantażu i gier finansowo-polityczno-medialnych staje przed trudnym wyborem… Akcja powieści toczy się w Peru, ale równie dobrze mogłaby toczyć się w Warszaw
ie, Gdańsku czy Poznaniu. I to czyni tę wirtuozowsko napisaną opowieść jeszcze bardziej przerażającą i boleśnie aktualną. Lektura obowiązkowa.
Dorota Karaś „Podwójne salto. Cybulski”
Każdy młody adept szołbiznesu powinien dostawać tę książkę w prezencie na wejście. Do obowiązkowego przeczytania. Największy gwiazdor filmowy powojennej Polski, wielki aktor, skomplikowana osobowość; obiekt miłości fanów i ich czasem chorobliwego zainteresowania. Prywatnie człowiek zagubiony, zakompleksiony, walczący ze słabą dykcją i pamięcią… Ofiara mitu, który powstał o nim za jego życia i owo życie, zarówno zawodowe, jak i prywatne, skutecznie mu utrudniał i niszczył. Tak to wygląda w praktyce. Takie są kulisy wielkiej sławy, tutaj na przykładzie Zbigniewa Cybulskiego. Zanim kogokolwiek nazwiemy jego następcą albo ktoś samozwańczo nazwie siebie spadkobiercą jego gigantycznego talentu, przeczytajmy, jak było naprawdę…Tak rodzą się legendy. Tacy ludzie, tak skomplikowani, zostają idolami.
Tadeusz Rolke „Moja namiętność”
Genialny, bogato ilustrowany wywiad rzeka z genialnym fotografem, który gdyby urodził się w Ameryce, byłby na jednej półce z Helmutem Newtonem albo Peterem Lindberghiem. Szczęście w nieszczęściu polega jednak na tym, że Rolke mieszkał w Polsce, tu był i jest nadal królem życia i towarzystwa, fotografując najważniejszych, najbardziej seksownych, wpływowych i zmysłowych ludzi wielu epok, w których dane było mu pracować. Fanatyk pracy i erotyki. Otwarcie mówi, że każdy mężczyzna myśli głównie o bzykaniu. Jego zdjęcia, genialne, namiętne i ponadczasowe, są na to dowodem.
S. Małgorzata Chmielewska „Sposób na (cholernie) #szczęśliwe życie”
W rozmowie z Piotrem Żyłką i Błażejem Strzelczykiem najbardziej rockendrolowa zakonnica w Polsce daje dowód na to, że nie wszystko w polskim Kościele jest do bani. Powiedzieć o niej "szczera do bólu” zalatuje banałem, ale trudno powiedzieć coś innego. Genialna postać, wielki autorytet, nadzieja dla takich jak ja, poszukujących sensu, w porywającej opowieści życiu, Bogu, wierze i o tym, czy kiedyś była zakochana w kimś innym niż w Chrystusie. Na pytanie: "Co to jest miłość?”, odpowiada: „To jest zrobienie herbaty, nalewając trzy czwarte szklanki wody, jeśli ktoś pije trzy czwarte szklanki wody, żeby nie była za mocna i za lekka. To jest przykrycie kogoś kołdrą…”. Lektura genialna, taka, przy której najtwardszy kamień zaczyna nagle coś czuć.
Kinga Rusin „Ekoporadnik”
Nie, nie zwariowałam. Nie byłam fanką pierwszej książki Kingi i ona o tym wie. Ale druga jest dla mnie ogromnym pozytywnym zaskoczeniem. Bo w powodzi coraz chętniej wydawanych przeraźliwych i szkodliwych celebryckich bredni sprzedawanych nam w opakowaniu: Poradnik, w którym oświecony zjedzeniem kaszy jaglanej albo podróżą do Grecji celebryta z okładki powie Ci, jak żyć - tu mamy autentyczną, a nie skopiowaną z Wikipedii wiedzę, doświadczenie i fajne patenty na to, jak zmienić swoje przyzwyczajenia i być ekologiem, a niekoniecznie ekologicznym oszołomem. W kontekście tego, że coraz częściej dochodzą do nas informacje, że Ziemia niedługo nie będzie nadawać się do mieszkania, warto wiedzieć, co zrobić, by kolejnym pokoleniom nie zostawić jedynie wysypiska śmieci… Kinga, która wygląda ostatnio jak milion dolarów, jest do tego najlepszą reklamą tej książki.
Olga Drenda „Duchologia polska”
W czasach, kiedy rajcuje nas Tom Hanks fotografujący się przy polskim „maluchu”, symbolu PRL-u, fajnie jest sprawdzić, jak wyglądały przemiany społeczno-medialne w Polsce na przestrzeni lat. Wszystko napisane żywym, wcale nienudnym naukowym językiem, ubarwione zdjęciami i niewiarygodną nostalgią za czasami słusznie minionymi, acz niezwykle ciekawymi i nadal niezbadanymi. Opowieść o marzeniach i aspiracjach Polaków, o naszych kompleksach, pierwszych telewizyjnych reklamach, idolach i obiektach pożądania… Kaszpirowski, kaseta VHS, serial „W labiryncie”, skórzana kanapa i Prusakolep. Wiecie, co to było? O tym przeczytacie w tej świetnej książce.
Antonina Samecka „Modoterapia, czyli po co Ci tyle ubrań”
Lektura bardzo orzeźwiająca w czasach, kiedy wciska się nam ciemnoty, że założenie niebieskiej bluzki albo butów to „must have”, po którym dostaniemy pracę, będziemy mieć boski seks, a koleżanki szlag na nasz widok trafi. Co mądrzejsze klientki sklepów z ubraniami już wiedzą, że jedyne, co spowoduje zakup kolejnej bluzki, to dziura w portfelu i debet na koncie. Nic więcej. Toniemy w stosach niepotrzebnych i pseudo modnych, zwykle dość koszmarnych i kiepskich jakościowo ubrań, które nikomu nie są potrzebne, a już na pewno nie nam. To ciekawe spojrzenie na modę, na kupowanie, na styl w czasach, kiedy mamy wszystko na wyciągnięcie ręki. „Wybory odzieżowe, których dokonujesz, są po coś. Po to, żebyś mogła infiltrować jakieś środowisko, żeby aspirować, żeby ktoś się w tobie zakochał…”. Mądra książka, po prostu.
Szczepan Twardoch „Król”
Z Twardochem jest trochę jak z Proustem. Elegancki, pyskaty, charakterny, wszyscy go kupują, stawiają na półkę, bo tak trzeba; absolutnym szpanem jest pokazać się z jego książką na sojowym latte, zrobić sexy fotkę na Insta, ale czy ktoś go dokładnie przeczyta? Sama nie wiem, trochę wątpię. A warto. „Król” to porywająca, doskonale napisana, bogata w wątki historia sensacyjna, z Polską międzywojenną w tle, z Warszawą podzieloną na dwa światy, polski i żydowski, dwie bogate społeczności, mówiące różnymi językami i rywalizujące ze sobą. Twardoch jest gwiazdą, warto go mieć i trzeba go czytać, a nie tylko nim szpanować. Jeśli to prawda, co mówią „na mieście”, będzie z tego niedługo film…
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.