Kto z kim i przeciw komu? Front w Syrii to szalona układanka
Ropa i Bóg
Sytuacja w Syrii jest skomplikowana, bo jest wiele stron konfliktu, a nie wszystkie wiążące je układy są jawne. Dopiero gdy przyjrzymy się bliżej zobaczymy, że zasadnicza oś konfliktu biegnie jednocześnie przez dwa wymiary: energetyczny i religijny.
Walczące ze sobą strony dzielą się na koalicje skupione wokół islamu sunnickiego (Arabia Saudyjska, Katar) i szyickiego (Liban, Iran). Wokół nich skupiają się aktorzy globalni, zainteresowani dostępem do ropy naftowej i gazu, przede wszystkim zaś kontrolą rurociągu, mającego na kolejne dekady zaopatrywać Europę. Dlatego Rosja wspiera Asada i walczy z Turcją, która z kolei dzieli swoje interesy równocześnie z ISIS i państwami naftowymi Zatoki.
Wiedza o współpracy tureckich służb specjalnych z Państwem Islamskim (kupowanie kradzionej ropy, dostarczanie fałszywych dokumentów i broni, swobodny przejazd przez Turcję) pochodzi ze źródeł niejawnych. W praktyce mamy sytuację, gdy NATO oficjalnie walczy z ISIS, choć w tajemnicy i nie wprost wspiera islamskich bojowników, zarówno finansowo jak i logistycznie. Ta strona konfliktu została ciekawie omówiona przez dr Nafeeza Ahmeda - związanego z dziennikiem "The Guardian" dziennikarza śledczego i eksperta od spraw Bliskiego Wschodu. Tutaj znajduje się tekst oryginalny, tutaj jego polskie tłumaczenie.
*Efektem takiego nachodzenia na siebie interesów geopolitycznych i kulturowych jest absolutnie zamazany podział na "dobrych i złych". *Przeciętny widz tej wojny może kompletnie nie zdawać sobie sprawy, kto właściwie z kim walczy. Uprośćmy ten obraz i pokażmy głównych graczy.
Walka z ISIS, walka z Asadem
Damaszkiem i częścią terytorium Syrii nadal rządzi prezydent Baszszar al-Asad. W utrzymaniu się przy władzy pomagają mu Iran, Rosja i Hezbollah z Libanu. Jego obalenia chciałyby USA, Turcja, arabskie państwa Zatoki Perskiej oraz wiele różnych grup powstańczych.
Największą i najgroźniejszą z organizacji walczących z reżimem al-Asada okazała się ISIS. Dążąc do stworzenia Nowego Kalifatu, za swoich wrogów uznała wszystkich, łącznie z innymi bojówkami anty-asadowskimi. Z ISIS oficjalnie walczą: Rosja, Francja i USA. Bombardowane są bazy terrorystów, magazyny, a ostatnio także transporty z nielegalnie wydobywaną i sprzedawaną na czarnym rynku ropą naftową.
Za Asadem: Rosja, Iran, Hezbollah
Syria jest podporą rosyjskiej obecności w Azji Mniejszej od kilkudziesięciu lat i zabezpiecza jedyną rosyjską bazę morską poza terytorium dawnego ZSRS. Gdy Państwo Islamskie zajęło Palmirę, strategicznie usytuowane obok Homs i Damaszku, Moskwa postanowiła wkroczyć do gry z nowymi siłami.
Władimir Putin chce mieć pewność, że ubiegnie w planach "wyzwalania" Syrii koalicję turecko-saudyjską. Iran wspiera Syrię od Islamskiej Rewolucji 1979 roku. Jest kluczowym dostawcą sprzętu, pieniędzy i żołnierzy dla reżimu Asada. Wspierana przez Iran szyicka terrorystyczna organizacja Hezbollah jest obecna w Syrii od 2011 roku. Upadek świeckiego reżimu Asada byłby dla nich klęską. Gdyby sunnici rządzili w Syrii, Hezbollah straciłby ważną przystań i korytarz zaopatrzeniowy. Osłabiłaby się też pozycja tej organizacji w Libii.
Przeciw Asadowi: ISIS, rebelianci i koalicja z USA na czele
Państwo Islamskie wypłynęło z syryjskiej wojny domowej jako najsilniejsze i najbardziej radykalne z ugrupowań walczących z reżimem prezydenta al-Asada. Wojnę z siłami rządowymi toczą też sunniccy bojownicy frontu al-Nusra, Wolnej Armii Syrii i Ahrar ash-Sham. Wspierają je aktywnie Turcja, Arabia Saudyjska i Katar.
Koalicja pod wodzą Stanów Zjednoczonych wspomaga syryjskich rebeliantów od czerwca 2013 roku. Oficjalnie Amerykanie zobowiązali się do usunięcia Asada w chwili, gdy potwierdziły się doniesienia o stosowaniu przez wojska prezydenta broni chemicznej. Nieoficjalnie powodem była decyzja Baszara al-Asada, by wspierać Rosję w jej projekcie rurociągu do Europy, a nie Amerykanów. Ustały prowadzone od lat romantyczne podchody Johna Kerry'ego, a al-Asad przestał być nazywany przez amerykańskich dyplomatów "prezydentem-reformatorem". Naloty USA skupiają się jednak na celach należących do ISIS.
Rosja kontra rebelianci
Władimir Putin jest wrogiem ISIS i oficjalnie wysłał swoje lotnictwo do Syrii, by bombardowały Rakkę i najważniejsze bazy Państwa Islamskiego.
Zbierane i prezentowane m.in. przez USA dowody wskazują jednak, że pociski częściej spadają na pozostałych wrogów al-Asada.
Arabia Saudyjska i Katar kontra Iran
Bogate sunnickie państwa naftowe regionu Zatoki Perskiej, przede wszystkim Arabia Saudyjska i Katar, wspierają wszystkie organizacje powstańcze walczące z reżimem al-Asada.
Prezydent Syrii jest przyjacielem szyickiego Iranu. W tym przypadku obowiązuje więc zasada, że przyjaciel mojego wroga jest moim wrogiem.
Turcja kontra Kurdowie
Turcja dołączyła do wojny w Syrii w połowie sierpnia. Zaczęła od bombardowania obozów Państwa Islamskiego na granicy turecko-syryjskiej. Jako członek NATO pozwoliła lądować u siebie amerykańskim samolotom. Gdy jednak Kurdowie okazali się wystarczająco silni, by przepędzić ISIS znad granicy, to ich pozycje znalazły się na tureckim celowniku.
Nieoficjalnie Turcja wspiera działania ISIS, sprzedając im za kradzioną ropę natowskie uzbrojenie.
al-Nusra kontra Hezbollah
Sunniccy ekstremiści z frontu Jabhat al-Nusra są wspierani przez al-Kaidę i od dawna toczą swoją własną wojnę z Hezbollahem.
Z kolei działający wspólnie z libijską armią szyicki Hezbollah od dawna zapowiada atak na al-Nusrę i przekroczenie czołgami granicy libijsko-syryjskiej.