Paryż pełen butów. Sposób na protest w obliczu strachu
Terroryści przeszkodzili ekologom
Władze zakazały Francuzom zbierania się w miejscach publicznych. Po atakach terrorystów na Paryż uznano to za zbyt ryzykowne. Skomplikowało to zamiary ekologów, którzy planowali masowe przemarsze przez Paryż.
Od 30 listopada w stolicy Francji toczyć się będą rozmowy przywódców światowych ws. zmian klimatu. Z okien limuzyn nie zobaczą oni jednak tłumu ludzi, ale przynajmniej jeden plac usłany setkami butów.
Plac Republiki
Gdy w Paryżu obradować ma blisko 150 światowych oficjeli, na Placu Republiki ekolodzy ustawili setki butów. Mają przypominać uczestnikom konferencji COP21, że są bacznie obserwowani.
Paryż "idzie" dla klimatu
Za akcją ustawiania butów stoi organizacja pozarządowa Avaaz.
Marsze poza Francją
Skoro we Francji demonstracji zakazano, "marsze dla klimatu" organizowane są na całym świecie.
Szamani na pomoc
Do Francji przyjechało wielu szamanów z różnych stron świata. Swoimi rytuałami i modłami odprawianymi w miejscach niedawnych ataków terrorystycznych mają wspomagać w pracy urzędników i "oczyszczać" miasto.
Szydło: Ważna sprawa
Do Paryża dotrzeć ma też premier Beata Szydło. Przed wyjazdem zaznaczyła, że szczyt "to ważna dla Polski sprawa, bo chodzi o bezpieczeństwo zdrowotne, bezpieczeństwo klimatyczne, ale też o rozwój gospodarczy".
Interes Polski
Wstępne analizy pokazują, że uzyskanie kompromisu co do emisji CO2 podczas paryskiego szczytu będzie niezwykle trudne. Kraje rozwijające się uzależniają ewentualne ustępstwa od pomocy krajów rozwiniętych. Ma ona dotyczyć transferów technologii, inwestycji prywatnych ale też bezpośredniej pomocy publicznej.
Urzędniczy maraton
Obecność na otwarciu szczytu COP21 zapowiedzieli przywódcy największych krajów i gospodarek, w tym prezydent USA Barack Obama. Znani politycy zostaną w Paryżu krótko i cała uwaga skupi się na urzędnikach i ich negocjacyjnym maratonie. Zakończyć się on ma 11 grudnia i dać światu umowę na miarę protokołu z Kioto (który ma zastąpić).