Jak cukierki
Polacy to lekomani, a najlepszym tego dowodem są ilości pochłanianych przez nich środków przeciwbólowych. Nie jesteśmy przy tym szczególnie oryginalni, bo blisko 20 proc. ludzi na Ziemi jest od nich uzależniona. W 2011 r. sprzedano w Polsce dwa miliardy pigułek lub saszetek z lekami przeciwbólowymi. Z tego tylko 157 mln było na receptę. Wydaliśmy na nie 1,09 mld zł. Cztery lata później już 1,348 mld zł.
Według Naczelnej Izby Lekarskiej poza aptekami w ubiegłym roku sprzedano pół miliarda pigułek od "bólu głowy", czy "bólu mięśni". Wiele osób traktuje je jednak jako panaceum na "ból istnienia". Poprawiamy sobie nastrój lekami kupowanymi w supermarkecie, zapominając, że ta lekomania może nas srogo kosztować. Oficjalnie GUS wie "tylko" o 117 ciężkich zatruciach środkami przeciwbólowymi w 2015 r. Większość skutków ubocznych nigdy nie jest zgłaszana.
Gdy weźmiemy za dużo za jednym razem, grożą nam wymioty, zaparcie, zawroty głowy, nadmierna potliwość, mrowienie w stopach i dłoniach i zaburzenia mowy. Przedawkowanie może zakończyć się utratą przytomności, problemami z oddychaniem, spadkiem temperatury ciała, śpiączką, uszkodzeniem mózgu, a na koniec - śmiercią. To jednak ekstremum. Polacy-lekomani prędzej doświadczą symptomów odstawienia, jeżeli będą zwlekać z połknięciem kolejnej pigułki. Jak każdy uzależniony, będą cierpieć na nudności, biegunkę, nerwowość, bóle całego ciała i bezsenność.
Koszmary senne
Człowiek chce zmienić coś w życiu, np. rzucić palenie. Sięga po lek i.. budzi się z krzykiem na ustach. Tak, jednym z mniej oczywistych skutków ubocznych warenikliny (Chantix) są koszmary senne. Paradoksalnie, do dziwnych zachowań sennych mogą prowadzić też - w sposób niezamierzony - środki na bezsenność.
Nocne horrory opisują użytkownicy Ambienu (zolpidem) i Lunesty (zopiklon). Co ciekawe, te środki mogą skłaniać ludzi do wykonywania przez sen różnych czynności, poza standardowym chodzeniem, także jedzenie, uprawianie seksu, dzwonienie przez telefon, a nawet prowadzenie auta. W mediach amerykańskich funkcjonuje nawet określenie "kierowcy Ambien". Często była to konsekwencja - zakazanego - łączenia leków z alkoholem.
Priapizm
Środki na potencję, podobnie jak inne medykamenty, zawierają ostrzeżenia, których nie powinno się ignorować. Na ulotce środka Cialis można doczytać, że przy erekcji utrzymującej się ponad 4 godziny należy zgłosić się do lekarza. Przedłużająca się, może prowadzić do uszkodzenia tkanek prącia. W najgorszej sytuacji nawet do gangreny i amputacji.
Priapizm, bo takie jest medyczne określenie tego stanu, mogą jednak wywołać - jako efekt uboczny - leki podawane z innych powodów. Jak czytamy na stronie kliniki [Mayo] (http://www.mayoclinic.org/diseases-conditions/priapism/symptoms-causes/dxc-20208950), ten stan wywołać może branie antydepresantów (jak Prozac), leki na prostatę (alfa-blokery), leki psychotropowe, leki przeciwzakrzepowe (warfaryna, heparyna), środki hormonalne czy leki podawane w leczeniu ADHD.
Pomaluj mi świat na niebiesko
Zjawisko widzenia niebieskiej poświaty to dość niecodzienny skutek uboczny brania środków na nadciśnienie tętnicze. Sildenafil zawiera inhibitor fosfodiesterazy 5, enzymu odpowiedzialnego za rozluźnianie ścianek naczyń krwionośnych. Szczególnie dobrze działa w rejonie krocza, dlatego sprytni producenci leku dali mu dodatkową nazwę rynkową - Viagra - i zaczęli sprzedawać jako środek na erekcję.
Wielu nowych użytkowników zaczęło dziwić się, że radosnym uciechom w sypialni towarzyszy widzenie świata na niebiesko. To dlatego, że fosfodiesteraza 5 jest bardzo podobna do fosfodiesterazy 6 - enzymu występującego w siatkówce. Zablokowanie tego drugiego może skutkować zaburzeniami percepcji kolorów.
Ziewający orgazm
Wiemy już o bolesnych i kolorowych skutkach ubocznych leków na potencję i nadciśnienie. Jeszcze dziwniejszy niezamierzony efekt paraseksualny powoduje stosowany od ponad 50 lat środek na depresję i zachowania obsesyjno-kompulsywne. Klomipramina ma tę niezwykłą cechę, że u garstki ludzi może wywoływać orgazm w czasie ziewania. Docelowo powinien wpływać jedynie na poziom serotoniny i noradrenaliny w organizmie. Sęk w tym, że to lek nieco przestarzały i jego konstrukcja chemiczna powoduje, że wpływa także na wiele receptorów, z którymi nie powinien się mieszać.
Np. receptory adrenergiczne w okolicy krocza. Stymulowanie ich przez klomipraminę, dodatkowo wzmocnione przez (wywołaną celowo przez lek) dodatkową obecność noradrenaliny, pobudza mięśnie w narządach płciowych kobiet i mężczyzn. Może wywołać silne skurcze, prowadzące do orgazmu, także wytrysku u mężczyzn. Silną stymulację seksualną odczuwa jednak tylko 5 proc. osób biorących ten środek. Ale co z tym ziewaniem? Pismo Canadian Journal of Psychiatry opisało kilka przypadków pacjentów biorących ten antydepresant i szczytujących właśnie w chwili głębokiego ziewania. Hipoteza - bo tylko tym nauka dysponuje obecnie - wskazuje na tlen. Ziewając, wciągamy bardzo dużo powietrza i stymulujemy neuroprzekaźniki w mózgu. Te, wspomagane przez klompraminę, uruchamiają efekt kuli śniegowej.
Włochaty język
Choć w sieci nie brakuje zdjęć języków porośniętych włosami, są tak niesmaczne, że w zamian pokazujemy tego sympatycznego psa. Możecie wierzyć nam na słowo, nie chcecie doprowadzić się do stanu. Może to nie do końca włosy, bo to nawarstwiające się, niezłuszczone martwe komórki, ale wyglądają to na futerko.
Z jednej strony to skutek bardzo słabej higieny jamy ustnej czy palenia papierosów. Niestety, może go wywołać także branie leków zawierających zasadowy salicylan bizmutawy. Można go znaleźć w preparatach podawanych przy chorobach układu pokarmowego (np. Pepto-Bismol).
Kolorowy mocz
Na rynku jest cała gama leków barwiących mocz. Oczywiście chodzi o skutek uboczny. W ekstremalnej sytuacji pewnie można by uzyskać efekt tęczy, ale niekontrolowane łączenie leków bywa zabójcze.
Pomarańczowy strumień da antybiotyk ryfampicyna albo przeciwgruźliczy izoniazyd. Na zielono siusiać będziemy po pomagającej przy nudnościach prometazynie czy metoklopramidzie. Moczopędny triamteren da kolor niebieski, a bakteriobójczy metronidazol dość porażający - czarny. Może już lepiej zjeść trochę buraków, też będzie ciekawie.
Halucynacje
Jeden z najbardziej powszechnie stosowanych środków na malarię, meflochina (Lariam), wywołuje - jako skutek uboczny - potężne halucynacje. Podawany m.in. żołnierzom w tropikach, ale brany też chętnie przez turystów, może prowadzić także do gwałtownych stanów psychotycznych.
Większość znanych i opisanych problemów dotyczy amerykańskich żołnierzy, bo meflochina powstała na zlecenie armii. Stworzono ją w laboratoriach firmy Roche. Odkryte przez dziennikarzy dokumenty wewnętrzne wspominają o 3 tys. przypadkach problemów psychiatrycznych u osób biorących Lariam.
Amnezja
Tę nieprzyjemny efekt uboczny pojawia się u niektórych osób biorących środki na chorobę Parkinsona (Mirapex, Mirapexin, Sifrol), ale i przepisywanych na zespół Wittmaacka-Ekboma (znany jako zespół niespokojnych nóg). Pacjenci czasami zapominają co robili dzień wcześniej. Podobne skutki uboczne towarzyszą braniu statyn, środków na obniżenie cholesterolu.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.