"Trump to nie mój prezydent". Wściekli Amerykanie wyszli na ulice
Środkowy palec dla Trumpa
Tysiące mieszkańców Stanów Zjednoczonych wyszło na ulice, krzycząc hasła przeciw Donaldowi Trumpowi, paląc amerykańskie flagi i podobizny prezydenta elekta. Bod Białym Domem urządzono nawet nocne czuwanie przy świecach. "To nie mój prezydent" - skanduje większość protestujących w miastach od wschodniego po zachodnie wybrzeże USA.
W centrum Portland krzyczeli "Precz z Trumpem, Ku Klux Klanem i faszystowską USA", w Waszyngtonie demonstrowali pod hotelem Trump International. Kilkadziesiąt osób czuwało pod Białym Domem - donosi CNN.
Masowe protesty
W Bostonie protest zorganizował lewicowy związek studentów, Boston Socialist Students. W Nowym Jorku odbyło się równolegle 7 protestów, część zwoływana przez osoby prywatne, część przez organizacje. Marsz pod budynek Trump Tower był inicjatywą lokalnego oddziału Socjalistycznej Alternatywy. Przyszło 5 tys. osób.
Na stryczku
W Nowym Jorku na szubienicy zawisła kukła Donalda Trumpa.
Podpalona
Flagi płonęły w kilku miastach, pod budynkami Trumpa i na kampusach uczelni, m.in. American University w Waszyngtonie. W Austin demonstranci zablokowali autostradę. Protesty odbywały się też w liceach i szkołach średnich w kalifornijskim Berkeley czy Des Moines. Kilkuset uczniów opuściło zajęcia w liceum Carl Hayden w Phoenix i pomaszerowało do miejscowego magistratu.
Na drugim wybrzeżu podobnie
W Los Angeles spalono potężnych rozmiarów kukłę prezydenta elekta. Pod budynek władz miasta przyszli Latynosi. Krzyczeli: "Nie będziemy żyć w strachu!". Tłumaczyli dziennikarzom, że z nowym prezydentem u sterów kraju boją się, że członkowie ich rodzin będą deportowani.
Przeciw wszystkiemu
Wśród protestujących pojawiają się hasła sprzeciwu nie tylko wobec wyboru miliardera do Białego Domu, ale też dotyczące przemocy seksualnej czy rasizmu.
Starcie z policją
Największe zamieszanie wywołali protestujący w Oakland. Tam policja musiała użyć gazu łzawiącego.
Centra poparcia
Protesty odbywały się w miastach, w których większość głosowała za Hillary Clinton, takich jak: Atlanta, Austin, Boston, Chicago, Denver, Filadelfia, Portland, San Francisco, Seattle oraz Waszyngton.
Strzelanina
Kłótnia kilku osób w sklepie w Seattle doprowadziła do dramatycznych wydarzeń - pięć osób zostało postrzelonych, w tym jedna ciężko. Media sądzą, że miało to związek z odbywającymi się tuż obok protestami przeciw Trumpowi, ale policja zaprzecza.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.