Pierwszy krok
James z Wielkiej Brytanii zawsze marzył o tym, żeby zbudować swoje własne auto. Kilka lat temu zaczął je spełniać i wreszcie może pojeździć własnoręcznie złożonym samochodem. Wszystko zaczęło się od kupna tak wyglądającej klatki.
Będzie ciężko
Po wciągnięciu jej do garażu od razu pojawiła się pewna konsternacja - trochę tu brakuje miejsca.
Pierwsze kroki
Na szczęście mimo małej przestrzeni robota ruszyła. Na zdjęciu złożone hamulce i częściowo zawieszenie.
Duże osiągnięcie
Po dłuższym czasie samochód wreszcie stanął na własnych kołach i można go było swobodnie przetaczać.
Zaczyna przypominać auto
Środek też zaczął już nabierać kształtu. Pierwsze mechanizmy są już w środku, a oprócz nich także podstawowe maty wygłuszające.
Jest moc
Czymże byłoby auto bez jakiegoś solidnego silnika. James twierdzi, że montaż byłby o wiele łatwiejszy gdyby nie turbo.
Jak rasowy sportowy wóz
Przymiarki karoserii z włókna szklanego. Jeszcze nie wszystko założone.
Wyjazd!
Tu już po pierwszych testach drogowych - ze światłami i wszystkimi elementami niezbędnymi do jazdy.
Ależ byśmy jeździli!
Tak wygląda gotowy samochód z zewnątrz. Musimy przyznać, że prezentuje się naprawdę znakomicie.
Wsiadamy
Wreszcie wnętrze. To jest jeszcze nieskończone, ale niewiele mu brakuje.
Świetnie się prezentują
Fotele wyglądają rasowo - jakby wyjęte prosto z samochodu wyścigowego.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.