Kosztujący blisko miliard dolarów statek wycieczkowy "Dream" próbował zacumować na wyspie New Providence. Jedna z czterech jednostek we flotylli Disney Cruises, w sposób widowiskowy dla obserwatorów z zewnątrz, a przerażający dla pasażerów, uszkodziła swoją rufę. Moment uderzenia nagrał Scott Lewitt.
Wiedziałem, że to się tak się skończy. Może mnie powinni zatrudnić do kierowania tym statkiem? Chyba ktoś dziś straci pracę z tego powodu. Wygląda na to, że dziś za sterami stoi Goofy - skomentował Lewitt.
Uszkodzenia, przynajmniej te zarejestrowane telefonem Lewitta, wydają się nieznaczne. Niemniej, nieco nad poziomem wody rufa jest w ewidentny sposób wgnieciona. Autor serwisu Disney Blog pokazał uszkodzenia statku na Twitterze.
Po kolizji nie uległy zniszczeniu żadne kluczowe elementy konstrukcji statku. W oficjalnym komunikacie Disney podkreślił, że nie ucierpiał żaden z pasażerów, wyposażenie statku a uszkodzenia kadłuba nazwano minimalnymi.Nie było konieczne wyciąganie statku do suchego doku. Naprawy ruszyły dzień po przykrym incydencie.
Po trzydniowym rejsie po Bahamach naprawiony w Nassau "Dream" powrócił do Port Canaveral.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
