2,5-letnie dziecko utonęło w jeziorze. Co się wydarzyło w Antoninie?

8

Ogromna tragedia w Antoninie (woj. wielkopolskie). W tamtejszym jeziorze Szperek utonęło 2,5-letnie dziecko. Choć służby podjęły akcję reanimacyjną, to chłopczyka nie udało się uratować. Teraz wiele osób zadaje sobie pytanie, jak doszło do tego, że maluch wpadł do wody.

2,5-letnie dziecko utonęło w jeziorze. Co się wydarzyło w Antoninie?
Tragedia w Antoninie. Nie żyje 2,5-roczne dziecko (PAP)

Dramatyczne zdarzenie miało miejsce na terenie ośrodka wypoczynkowego LIDO w Antoninie. Ciało dziecka zostało zauważone w wodzie w czwartkowy poranek, około godz. 7:00.

Na miejsce wezwano służby ratunkowe, które wyciągnęły chłopca na powierzchnię. Następnie podjęto akcję reanimacyjną. Trwała ona kilkadziesiąt minut.

Niestety, dziecka nie udało się uratować. Po tej straszliwej tragedii wiele osób zastanawia się, gdzie byli rodzice...

2,5-latek miał na sobie tylko pieluszkę

"Super Express" donosi, że "w niewyjaśnionych okolicznościach dziecko na chwilę oddaliło się od rodziców. Między domkiem, w którym wypoczywała rodzina, a brzegiem jeziora było około 500 metrów. Nieoficjalne doniesienia mówią o tym, że maluch miał na sobie tylko pieluszkę".

Rodzina narodowości ukraińskiej przyjechała do Antonina na wakacje w środę około godz. 19:00. Wiadomo już, że w czwartkowy poranek, krótko po tragedii, u matki dziecka wykryto obecność alkoholu.

Ojciec dziecka był trzeźwy, ale matka była pod wpływem alkoholu. Alkomat wskazał ok. 1 promil w wydychanym powietrzu - przekazała WP mł. asp. Małgorzata Michaś z ostrowskiej policji.
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić