2 lata był na dnie. Nastąpił przełom. Akcja za 2 tys. zł
Pełnym sukcesem zakończyła się akcja techniczna na Jeziorze Nyskim. WOPR Nysa poinformował o wydobyciu jachtu, który od dwóch lat znajdował się na dnie jeziora.
Źródło zdjęć: © WOPR Nysa
WOPR Nysa donosi na Facebooku o "wymagającej akcji technicznej nad Jeziorem Nyskim".
Dzięki doskonałej współpracy ratowników WOPR Nysa oraz funkcjonariuszy Policji Wodnej w Nysie udało się wydobyć jacht, który od dłuższego czasu spoczywał na dnie jeziora. Jednostka została bezpiecznie wydobyta i odholowana do bazy WOPR - przekazano.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Szczególne podziękowania kierujemy do naszego płetwonurka Andrzeja "Bercika" za pomysł i profesjonalne wykonanie zadania, a także dla wszystkich uczestników dzisiejszej akcji. Razem możemy więcej - podsumowali ratownicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyciągnęli jacht. Szef WOPR o szczegółach akcji
O szczegółach tej akcji w rozmowie z Radiem Opole mówił Jarosław Białochławek, szef nyskich WOPR-owców. - Akcja wymagała czasu i odpowiedniego przygotowania, by jacht wrócił na powierzchnię - zaznaczył.
On dwa lata temu, pozostawiony był na bojce, wylądował na wałach, rozbił się i jak żeśmy go ściągali i zatonął. Musieliśmy znaleźć odpowiedni czas, żeby go wyciągnąć. Udało się, bo zastosowaliśmy takie specjalne worki, które uniosły ten jacht pod wodą. Jacht był na sześciu metrach. Trzeba było użyć łodzi policyjnej. Na brzegu użyliśmy tego samochodu terenowego i wyciągnęliśmy go - podsumował.
Rozgłośnia donosi, że właściciel wyciągniętego jachtu najpewniej będzie musiał zapłacić za akcję. Jej koszt oszacowano w granicach 2 tys. zł.
Źródło artykułu: o2pl