29-latek złapany na gorącym uczynku w lesie. Grozi mu 5 lat więzienia
W środku lasu wołomińscy kryminalni znaleźli samochód o wartości ponad 100 tysięcy złotych. Auto zostało skradzione w Holandii. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego o paserstwo 29-latka w trakcie demontażu pojazdu. Decyzją Prokuratora Rejonowego w Wołominie mężczyzna został objęty policyjnym dozorem.
Policjanci Wydziału Kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Wołominie dotarli do informacji, z której wynikało, że na terenie kompleksu leśnego w gminie Strachówka (woj. mazowieckie) może odbywać się demontaż auta.
Funkcjonariusze postanowili to sprawdzić. W miejscowości Krawcowizna, podczas czynności operacyjnych w lesie, zauważyli stojący samochód marki toyota. W pojeździe ubrany na czarno mężczyzna, demontował poszczególne elementy wyposażenia.
Zaskoczony widokiem policjantów podjął próbę ucieczki. Po chwili został jednak zatrzymany i doprowadzony do miejsca, gdzie znajdował się częściowo rozebrany pojazd, przy którym leżały zdemontowane drzwi, zderzak, fotele samochodowe, czy pokrywa komory silnika - relacjonuje mł.asp. Monika Kaczyńska z KPP w Wołominie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WP News wydanie 20.07, godzina 16:50
Zatrzymany to 29-letni mieszkaniec powiatu wołomińskiego. Sprawdzony w policyjnym systemie samochód toyota, na którym widniały fikcyjne numery rejestracyjne, figurował jako skradziony w Królestwie Niderlandów. Pojazd został zabezpieczony i odholowany na parking depozytowy.
Podejrzany mężczyzna usłyszał już zarzuty paserstwa. Prokurator Rejonowy w Wołominie zastosował wobec niego policyjny dozór. Za popełnione tego przestępstwa górna granica kary to 5 lat pozbawienia wolności.