54-latek chciał się zabawić. Zamiast na dyskotekę trafił na bagna

4

54-latek postanowił odpocząć nad jeziorem Glinki pod Włodawą (woj. lubelskie). Wieczorem naszła go ochota na wizytę w lokalnej dyskotece. Niestety, ostatecznie do niej nie trafił. Powód? W drodze na zabawę przechodził przez bagno, w którym ugrzązł.

54-latek chciał się zabawić. Zamiast na dyskotekę trafił na bagna
54-latek nie był w stanie o własnych siłach wydostać się z bagna (zdjęcie ilustracyjne) (Getty Images)

Jak informuje starszy aspirant Kinga Zamojska-Prystupa, 54-latek nie był w stanie o własnych siłach wyjść z bagna. Rzeczniczka Policji Lubelskiej podała, że około godziny 1 w nocy w sobotę 16 lipca nieszczęśnik wykonał telefon pod numer alarmowy.

Pechowy 54-latek. Zamiast tańczyć na dyskotece, ugrzązł w bagnie

54-latek relacjonował w rozmowie z dyżurnym włodawskiej komendy, że znajduje się na podmokłym, bagnistym terenie. Nie jest jednak w stanie opuścić go o własnych siłach, ponieważ niebezpiecznie ugrzązł. Dodatkowo jego telefon był bliski rozładowania się.

Ze słów 54-latka wynikało, że przebywa w rejonie ujścia do Jeziora Glinki, czyli lokalnej rzeki. Oficer dyżurny czym prędzej skierował we wskazane przez rozmówcę miejsce patrole, których zadaniem było udzielenie mu pomocy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Leśne bagno. Zobacz, jakie może być głębokie

Początkowo poszukiwania 54-latka nie przynosiły spodziewanych rezultatów. W pewnym momencie jednak funkcjonariusze zauważyli, że ktoś wysyła – jak się okazało, latarką – im znaki świetlne. Natychmiast podążyli w danym kierunku i trafili na zaginionego.

Ze względu na ukształtowanie i podmokłość terenu, policjanci byli zmuszeni poprosić o dodatkową pomoc. Na miejsce ściągnięto więc strażaków z Włodawy, którym udało się wyciągnąć 54-latka z bagna. Mężczyzna okazał się całkowicie przemoczony, jednak nie potrzebował pomocy medycznej.

54-latek opowiedział policjantom i strażakom, w jaki sposób znalazł się w niebezpieczeństwo. Okazało się, że jest wędkarzem i zatrzymał się na polu namiotowym. W nocy usłyszał odgłosy dyskoteki i sądząc, że od lokalu dzieli go niewielka odległość, postanowił czym prędzej się tam udać. Swoimi planami nie podzielił się z nikim z bliskich.

Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić