Afera w przedszkolu w Tarnowskich Górach. Dyrektorka miała podsłuchiwać pracowników
Była dyrektorka przedszkola w Tarnowskich Górach jest oskarżona o nielegalne nagrywanie pracowników i wyłudzenie dotacji. Sprawa trafiła do sądu.
Najważniejsze informacje
- Była dyrektorka oskarżona o podsłuch i wyłudzenie dotacji.
- Prokuratura zarzuca jej naruszenie praw pracowniczych.
- Grozi jej kara do 10 lat więzienia.
Jak podaje "Dziennik Zachodni" w Tarnowskich Górach doszło do skandalu w jednym z przedszkoli. Była dyrektorka, Beata K., została oskarżona o nielegalne nagrywanie swoich pracowników oraz wyłudzenie dotacji oświatowych. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Gliwicach.
Zarzuty prokuratury
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zarzuca Beacie K. wyłudzenie dotacji z Gminy Tarnowskie Góry poprzez składanie fałszywych dokumentów. Łączna wartość szkody wynosi ponad 1,7 mln zł. Dodatkowo, była dyrektorka miała naruszać prawa pracownicze, nie odprowadzając składek na ubezpieczenia.
Maffashion o filmie Szczęsny i znajomości z Mariną. Jak się poznały?
Według ustaleń śledczych, Beata K. umieściła w pomieszczeniach socjalnych urządzenia podsłuchowe, które pozwalały jej na nagrywanie rozmów pracowników bez ich wiedzy. Informacje te miały być wykorzystywane w rozmowach z podwładnymi.
- Jak wynika z ustaleń śledztwa, Beata K. wyłudziła dotacje oświatowe, składając nierzetelne dokumenty - informuje prok. Agnieszka Bukowska z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Konsekwencje prawne
Beata K. nie przyznała się do zarzucanych czynów i odmówiła składania wyjaśnień. Grozi jej kara do 10 lat pozbawienia wolności. Wcześniej została już skazana za podobne przestępstwa, co skutkowało zakazem prowadzenia placówek edukacyjnych.