Alan walczył z nowotworem złośliwym. Opłakuje go cała okolica

19

Ze śmiercią młodych osób zawsze ciężko się pogodzić. W ostatnich dniach walkę z nowotworem złośliwym przegrał 12-letni Alan. Uroczystości pogrzebowe odbędą się 27 lipca (środa) w Brochowie. - Odszedłeś, pozostawiając puste miejsce, którego nikt nie zdoła zastąpić - pisze szkoła, do której chłopiec uczęszczał.

Alan walczył z nowotworem złośliwym. Opłakuje go cała okolica
Alan walczył z nowotworem złośliwym. Opłakuje go cała okolica (Twitter)

Alan mieszkał w gminie Brochów i chodził do szkoły w Lasocinie (woj. świętokrzyskie). Był piłkarzem lokalnego Klubu Sportowego Tajfun. Pierwsze powody do niepokoju pojawiły się na przełomie marca i kwietnia 2020 roku. To wtedy chłopiec zaczął zgłaszać bóle kolana, zwłaszcza po meczach. A zaraz potem przewrócił się na rowerze, kolano spuchło i nie przestawało boleć.

Diagnoza była bezlitosna. Alanek od maja 2020 roku walczył z kostniakomięsakiem, nowotworem złośliwym. Dzięki ofiarności mieszkańców powiatu sochaczewskiego i innych części Polski udało się regularnie zbierać pieniądze, które pokrywały koszty leczenia, sięgające ok. 10 tys. zł miesięcznie.

Pod koniec czerwca nastąpiło znacznie pogorszenie zdrowia chłopca. Niestety po ponad dwóch latach walki, 12-letni Alan przegrał walkę z chorobą, tydzień przed swoimi urodzinami.

Szkoła i przyjaciele żegnają Alanka

Jak czytamy, kondolencje jego rodzicom - Edycie i Maciejowi - złożyła m.in. Szkoła Podstawowa im. Tadeusza Kościuszki w Lasocinie, której był uczniem, i klub UKS Tajfun Brochów, gdzie grał w piłkę nożną

Alanku, miałeś tyle planów, marzeń… Jak bardzo chcielibyśmy znów zobaczyć Cię w szkolnej ławce. Zobaczyć, jak uśmiechasz się do nas. Jak grasz w piłkę, układasz z nami swoje ukochane lego. Odszedłeś, pozostawiając puste miejsce, którego nikt nie zdoła zastąpić. Skakałeś tak wysoko I w końcu dotknąłeś nieba… Za wcześnie… - czytamy na profilu facebookowym SP w Lasocinie.
Trwa ładowanie wpisu:facebook

Uroczystości pogrzebowe chłopca odbędą się w środę, 27 lipca, w rodzinnym Brochowie.

Zobacz także: Sklepy bez obsługi. Przyjmą się w Polsce? "Mamy kilkadziesiąt tys. klientów"
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić