Armia USA ma zakaz. Nie dotyczy tylko Korei Północnej
Joe Biden wydał rozkaz, aby wojsko USA odchodziło od stosowania min przeciwpiechotnych. Powód? Prezydent Stanów Zjednoczonych chce przestrzegać międzynarodowych zobowiązań. Jest jednak jeden wyjątek od tej reguły. Zakaz nie dotyczy Korei Północnej.
Joe Biden ogłosił decyzję odnośnie do min przeciwpiechotnych we wtorek 21 czerwca. Prezydent Stanów Zjednoczonych zrobił to w trakcie konferencji prasowej w Białym Domu. Poza głową państwa, w wydarzeniu uczestniczył również John Kirby, rzecznik ds. bezpieczeństwa narodowego.
Prezydent głęboko wierzy, że musimy ograniczyć ich stosowanie na całym świecie – podkreślał John Kirby, cytowany przez "New York Post" o minach przeciwpiechotnych.
Przeczytaj także: Tak kiedyś wyglądał Kim Dzong Un. Wcześniej nie pokazywano tych zdjęć
Amerykanie odchodzą od tego sprzętu. Wyjątek? Korea Północna
Ostatni raz wojsko Stanów Zjednoczonych rozlokowało miny przeciwpiechotne na szeroką skalę w 1991 roku. Przyczynkiem był wybuch wojny w Zatoce Perskiej. Teraz Joe Biden pragnie uhonorować postanowienia Traktatu Ottawskiego, czyli konwencji zakazującej stosowania śmiercionośnych materiałów wybuchowych.
Zobacz też: USA wspomagają Ukrainę sprzętem bojowym. Nagrania Gwardii Narodowej
Przeczytaj także: Żałoba w Korei Północnej. Kim Dzong Un był z nim do końca
Donald Trump był przeciwnikiem ograniczania stosowania min przeciwpiechotnych. Poprzedni prezydent USA krytykował swojego następcę za samo zobowiązanie, że po objęciu władzy pochyli się nad kwestią min. Z kolei Biden określał postawę Trumpa "lekkomyślną".
Jak jednak podkreśla "New York Post", od zobowiązań Bidena istnieje jeden wyjątek. Decyzja o ograniczeniu stosowania min przeciwpiechotnych nie obejmuje Korei Północnej. Analogiczną politykę wobec kraju Kim Dzong Una stosował już inny prezydent wywodzący się z Partii Demokratycznej – Barack Obama.
Rzecznicy Pentagonu podali do wiadomości publicznej, że trwają prace nad alternatywą dla min przeciwpiechotnych. Rozpoczęły się one właśnie z myślą o Korei Północnej, jednak urzędnicy amerykańscy nie podali żadnych szczegółów.