Spryskał żłobek we Wrocławiu. "Smród się nasilał"
We Wrocławiu doszło do skandalicznego zachowania sprawcy, który spryskał okno żłobka substancją o intensywnym zapachu, co zmusiło placówkę do zamknięcia na tydzień.
Najważniejsze informacje
- Zdarzenie miał miejsce 7 września w żłobku przy ul. Słonimskiego 1A.
- Sprawca użył substancji o nieprzyjemnym zapachu, prawdopodobnie kwasu masłowego.
- Placówka została zamknięta na tydzień, a sprawca pozostaje nieznany.
7 września w żłobku przy ul. Słonimskiego 1A we Wrocławiu doszło do niecodziennego zdarzenia. Nieznany mężczyzna spryskał okno substancją o intensywnym zapachu, co zmusiło placówkę do zamknięcia na tydzień. Właścicielka żłobka, Sylwia Szafarska, wyraziła swoje zaskoczenie i oburzenie tym incydentem.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Po incydentu, w poniedziałek 8 września, rozpoczęto poszukiwania źródła nieprzyjemnego zapachu. Po dokładnym sprawdzeniu systemów wentylacyjnych i kanalizacyjnych, ustalono, że zapach pochodził z okna. Służby stwierdziły, że użyto kwasu masłowego, który jest składnikiem preparatów odstraszających dziki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapewne sprawca wiedział, że właśnie to okno uchlane jest codziennie, tuż po otwarciu placówki. Smród się nasilał. W poniedziałek od samego rana szukaliśmy przyczyny tego zapachu, sprawdzony był cały system wentylacji, klimatyzacji i kanalizacji, włącznie z zerwaniem podłogi, by ustalić, czy coś pod nią się nie wydarzyło po weekendowych deszczach. Po kilku godzinach szukania udało się rozszyfrować, że smród jest z okna. Wystarczyła kropla, żeby skazić całą placówkę - relacjonuje właścicielka placówki.
Podejrzenia o konkurencję
Właścicielka żłobka podejrzewa, że za atakiem może stać konkurencja. - "Podejrzewamy konkurencję, bo zwykle - jeśli rodzic jest niezadowolony - to zabiera dziecko z placówki lub dodaje negatywne opinie na Google, Facebooku" - mówiła Sylwia Szafarska w rozmowie z Radiem Zet. Incydent miał miejsce na początku września, co jest kluczowym okresem adaptacyjnym dla dzieci.
Na miejsce zdarzenia wezwano policję, straż pożarną oraz zespół chemików. Na szczęście nie stwierdzono obecności substancji wybuchowych ani toksycznych. Mimo to, intensywny zapach zmusił placówkę do zamknięcia na tydzień, co wpłynęło na proces adaptacyjny dzieci.
Policja nadal poszukuje sprawcy tego incydentu. Właścicielka żłobka podkreśla, że nie chce wydawać wyroków, dopóki sprawca nie zostanie złapany i nie wyjaśni motywów swojego działania. Sprawa pozostaje otwarta, a społeczność lokalna czeka na dalsze informacje.
- W przedmiotowej sprawie zostało przyjęte zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Funkcjonariusze z Komisariatu Policji Wrocław Psie Pole prowadzą czynności wyjaśniające w tym obszarze. Zabezpieczono m.in. nagrania z monitoringu oraz inne dowody - przekazuje kom. Wojciech Jabłoński z KMP we Wrocławiu w rozmowie z Radiem Zet.