Aż 18 sztuk. Weterynarz grzmi. "Przejaw największego okrucieństwa"
W Kieźlinach koło Olsztyna weterynarze uratowali psa, któremu ktoś podał mięso z gwoździami. To szokujące zdarzenie wywołało falę oburzenia wśród mieszkańców.
W czwartek w Kieźlinach pod Olsztynem doszło do dramatycznego incydentu. Pies podczas spaceru zjadł mięso wypełnione metalowymi gwoździami.
Serwis tko.pl donosi, że sytuacja miała miejsce przy ul. Staffa, a sygnał o zagrożeniu został szybko podchwycony przez właścicielkę zwierzęcia, co pozwoliło na błyskawiczną interwencję lekarzy weterynarii.
Katowice: dramatyczne chwile na przejeździe kolejowym. Samochód zepsuł się na torach
Weterynarze z gabinetu w Wadągu pilnie zajęli się psem. Z jego żołądka usunięto aż osiemnaście gwoździ oraz fragmenty mięsa. Jak podkreślają lekarze, ten incydent jest przykładem skrajnego okrucieństwa wobec zwierząt.
Takie działanie to przejaw największego okrucieństwa i braku człowieczeństwa - zaznaczono.
Na szczęście szybka reakcja opiekunki psa pozwoliła uratować jego życie. Klinika opublikowała zdjęcia rentgenowskie oraz materiały wyjęte z przewodu pokarmowego zwierzęcia, co stało się mocnym dowodem na niebezpieczeństwa czyhające na mieszkańców i ich czworonogi.
Jak zadbać o bezpieczeństwo zwierząt?
Specjaliści apelują do właścicieli zwierząt o szczególną czujność podczas spacerów. Podejrzane znaleziska, takie jak mięso, kiełbasa, czy pasztet, mogą stanowić śmiertelne zagrożenie dla psów. Weterynarze zalecają, by w razie podejrzeń informować policję, straż miejską lub urząd gminy.
Zgodnie z prawem, za takie akty okrucieństwa grozi kara do trzech lat więzienia, a w przypadku szczególnego okrucieństwa nawet do pięciu lat. Sąd może też nałożyć karę finansową na rzecz ochrony zwierząt.