aktualizacja 

Bezdomne krowy terroryzują kierowców. Jeden już stracił auto

5

Dzikie krowy zagrażają bezpieczeństwu kierowców. Przekonał się o tym jeden z mieszkańców Jarużyna pod Bydgoszczą, który stracił auto w zderzeniu z krową. Zdziczałe stado czterech krów i cieląt plącze się po okolicy, a mieszkańcy pozostają bezradni.

Bezdomne krowy terroryzują kierowców. Jeden już stracił auto
Dzikie krowy staranowały samochód (Facebook, pexels)

Historię wypadku auta osobowego w zderzeniu z krową opisała Gazeta Pomorska. Policja zabezpieczyła ślady racic i sierść na aucie. Jak podaje jego właściciel w rozmowie z lokalną gazetą, szkoda jest całkowita.

"W wyniku kolizji moje auto zostało zniszczone" - mówi pan Sebastian. Mężczyzna 24 lutego jechał drogą wojewódzką nr 256. W Jarużynie, między bydgoskim Fordonem, a Strzelcami Dolnymi na drogę wybiegło zwierzę gospodarskie. Po zderzeniu ranne i oszołomione zwierzę uciekło.

Okazuje się, że dziko żyjące stado krów na tych terenach widywane jest od zeszłego roku. Mimo to nie udało się ustalić właściciela, któremu uciekły zwierzęta.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Marcelina Zawadzka zachwyca się narodzinami krowy: "To jest cud"
Już w ubiegłym roku mieliśmy doniesienia o zwierzętach gospodarskich, które dziko bytują w Jarużynie - mówi cytowana przez Gazetę Pomorską Marzena Alińska, kierownik wydziału ochrony środowiska w UG Osielsko.- Zwróciliśmy się w tej sprawie do Powiatowego Lekarza Weterynarii, który wydał decyzję o odstrzale tych zwierząt. Odwołaliśmy się od tej decyzji do Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynaryjnego w Bydgoszczy, ponieważ lekarz powiatowy nie wskazał, kto miałby dokonać tego odstrzału.

Ostatecznie zdziczałe stado uznano za zwierzęta bezdomne, co w świetle prawa oznacza, że odpowiedzialność za nie ponosi gmina. Jednak urząd gminy w Osielsku twierdzi, że odpowiedzialność za zwierzęta ponosi starostwo powiatowe w Bydgoszczy.

Zostałem pozbawiony środka komunikacji i nikt nie chce wziąć za to odpowiedzialności. Do tej pory wszystkie instytucje do których dzwoniłem, nie chcą się tym zająć odsyłając kolejno do następnej instytucji - skarży się poszkodowany kierowca.
Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić