Biedny kraj zapłaci Rosji za ochronę. "Uzależnią od Moskwy rząd"

Republika Środkowoafrykańska ma od 2026 roku płacić 800 tys. dolarów tygodniowo za rosyjską ochronę. Pogrążony w kryzysie kraj jest doskonałym przykładem polityki Kremla wobec części państw w Afryce. - W przypadku wielu z nich można mówić o strukturach dysfunkcyjnych - uważa dr Wiesław Lizak z INE.

Rosja buduje wpływy w AfryceRosja buduje wpływy w Afryce
Źródło zdjęć: © Getty Images, X | Anton Heraszczenko, Contributor, Militarnyi
Rafał Strzelec

Republika Środkowoafrykańska ma od 2026 płacić Rosji 800 tys. dolarów tygodniowo za ochronę. W kraju będzie funkcjonował tzw. Korpus Afrykański, który znajduje się pod kontrolą Ministerstwa Obrony Rosji.

W afrykańskim państwie nadal przebywają członkowie Grupy Wagnera. Dawała ona ochronę prezydentowi Faustinowi-Archange Touaderze. W zamian umożliwiono Rosji eksploatację złóż znajdujących się w Republice Środkowoafrykańskiej, w tym złota i diamentów. Jednak Grupa Wagnera zostanie zastąpiona przez Korpus Afrykański, nad którym bezpośrednią pieczę będzie sprawował Kreml. Prezydent Touadera ma czas na podpisanie umowy z Rosją do końca 2025 roku.

Rosyjscy żołnierze nadal stacjonują w Republice Środkowoafrykańskiej. Bojownicy z Grupy Wagnera zaczęli formować tzw. Korpus Afrykański. Rosja stara się zwiększyć koszty ich obecności, co dla tak ubogiego państwa jak Republika Środkowoafrykańska stanowi poważny problem. Pojawia się pytanie, czy mamy do czynienia ze zmianą jakościową, czy jedynie ilościową. Kreml chce wymusić rozwiązania, które formalnie uzależnią od Moskwy rząd prezydenta Touadery - uważa dr Wiesław Lizak, ekspert w zakresie stosunków międzynarodowych w regionach Afryki i Bliskiego Wschodu z Instytutu Nowej Europy.

Republika Środkowoafrykańska jest jednym z najbiedniejszych państw na świecie. Duże wsparcie otrzymuje od instytucji międzynarodowych, w tym kontrolowanych przez Zachód. Wejście we współpracę z Putinem może pociągnąć za sobą fatalne konsekwencje dla mieszkańców tego kraju.

Bliskie formalne powiązania z Rosją mogą sprawić, że instytucje międzynarodowe, kontrolowane przez Zachód, będą bacznie obserwować rozwój sytuacji w Republice Środkowoafrykańskiej — zwłaszcza w kontekście zagrożenia interesów Zachodu wynikającego z rosyjskiej ekspansji. Można się spodziewać redefinicji wsparcia udzielanego temu państwu, zarówno w wymiarze finansowym, jak i politycznym - przyznaje Wiesław Lizak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjski pociąg w ogniu. Ukraińcy zaskoczyli armię Putina

Rosja korzysta na braku stabilizacji w Afryce

Ekspert przypomina, że Republika Środkowoafrykańska od wielu lat pozostaje państwem niestabilnym. Struktury państwowe funkcjonują mało efektywnie, a kraj przeżywa wewnętrzne wstrząsy, które pogarszają poziom bezpieczeństwa. Ostatni poważny kryzys miał miejsce w 2013 roku, kiedy wybuchło powstanie przeciwko ówczesnemu prezydentowi. Doprowadziło to do interwencji francuskiej i zaangażowania społeczności międzynarodowej. Kolejna rebelia miała miejsce w 2021 roku.

Wówczas Rosjanie odegrali kluczową rolę w powstrzymaniu ofensywy przeciwko rządowi prezydenta Touadery, co z pewnością przyczyniło się do umocnienia relacji między Republiką Środkowoafrykańską a Rosją. Prezydent przekonał się o skuteczności rosyjskich bojowników - mówi dr Lizak.

Nasz rozmówca zauważa, że w przypadku wielu państw afrykańskich można mówić o strukturach dysfunkcyjnych, wobec których Zachód nie wypracował skutecznej strategii. Właśnie w takiej sytuacji pojawia się alternatywna, rosyjska oferta "stabilizacji".

Spotyka się ona z akceptacją zarówno ze strony tamtejszych reżimów, jak i części społeczeństw. W Republice Środkowoafrykańskiej, w latach 2013–2016, Francja prowadziła operację wojskową, mającą na celu ustabilizowanie sytuacji wewnętrznej. Choć udało się ograniczyć eskalację konfliktu i załagodzić napięcia, działania te nie doprowadziły do trwałej stabilizacji. Brak dalszych sukcesów sprawił, że rosyjska oferta — obejmująca m.in. wysyłanie najemników — wpisała się w oczekiwania społeczne. Od 2017 roku to Rosja umacnia tam swoją obecność - mówi ekspert.

Strategia Kremla w Afryce. Chcą pokazać, że są mocarstwem

Według dra Lizaka budowanie wpływów w Afryce stanowi element strategii Kremla, której celem jest potwierdzenie mocarstwowej pozycji Rosji. Rosjanie byli obecni na tym kontynencie już za czasów Związku Radzieckiego. Kreml wysyłał do niektórych państw doradców gospodarczych i wojskowych, sprzedawał broń, a z niektórymi krajami zawierał porozumienia sojusznicze.

Pewne tradycje tych powiązań przetrwały. Wiele państw afrykańskich nadal posiada broń z tamtego okresu, a Rosja — dysponując rozbudowanym potencjałem wojskowym — może wciąż oferować uzbrojenie tańsze niż to produkowane na Zachodzie - podkreśla dr Lizak.

Rosja dąży do odbudowy swojej pozycji międzynarodowej, podważonej po aneksji Krymu i wywołaniu konfliktu w Donbasie w 2014 roku. Sankcje nałożone wówczas na Moskwę doprowadziły do jej izolacji. Kreml, prowadząc ekspansję w kierunku Globalnego Południa, próbował wymusić na Zachodzie odnowienie kontaktów.

W tym kontekście należy postrzegać rosyjską interwencję w Syrii w listopadzie 2015 roku. Nie wiadomo, czy bez wsparcia Moskwy reżim Baszara al-Asada utrzymałby się do grudnia 2024 roku. Rosja chce pokazać, że bez poszanowania jej interesów nie da się rozwiązywać problemów na arenie międzynarodowej. W ten sposób buduje wizerunek wielkiego mocarstwa - przypomina ekspert INE.

Grają Francji na nosie

Jest jeszcze jeden aspekt zaangażowania Rosji - chodzi o wypieranie wpływów państw, które tracą je na kontynencie afrykańskim. Należy do nich Francja, która przez wiele lat miała kolonie, głównie w Afryce Zachodniej. Jednak w latach 2020-2023 w takich krajach, jak Maili, Burkina Faso czy Niger przeszła fala wstrząsów politycznych w postaci wojskowych puczów, które sprawiły, że wpływy Paryża zostały wyparte. Nieprzypadkowo w tych krajach pojawiają się Rosjanie. Podobnie jest w Republice Środkowoafrykańskiej.

Nie jest przypadkiem, że Francja zaostrzyła swoje stanowisko wobec Rosji również w kontekście wojny w Ukrainie. To element rywalizacji mocarstwowej, polegającej na budowaniu stref wpływów — procesu, który wydawał się zakończony po zimnej wojnie, lecz rzeczywistość geopolityczna pokazuje, że tego rodzaju myślenie wciąż jest żywe wśród elit politycznych - podsumowuje dr Lizak.

Warto też dodać, że Związek Radziecki wspierał dekolonizację Afryki i krytykował kolonializm, który był kojarzony przede wszystkim z państwami Europy Zachodniej, znajdującymi się w przeciwnym sojuszu politycznym. Pytanie jednak, czy obecna polityka Kremla nie jest nową formą polityki kolonialnej względem państw afrykańskich. Może ona pociągnąć za sobą skutki także dla Europy - Kreml może wpływać na przepływy migracyjne z tego regionu świata.

Wybrane dla Ciebie

Wyniki Lotto 17.07.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 17.07.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
"Trochę nas to zszokowało". Oto, co spotkało Polaków w Chorwacji
"Trochę nas to zszokowało". Oto, co spotkało Polaków w Chorwacji
Tragiczny finał pasji. Nie żyje Felix Baumgartner
Tragiczny finał pasji. Nie żyje Felix Baumgartner
Obce gatunki w sercu puszczy. Grasują po Kampinosie
Obce gatunki w sercu puszczy. Grasują po Kampinosie
Kamera zarejestrowała przerażający moment. "Myślałem, że piorun uderzył we mnie"
Kamera zarejestrowała przerażający moment. "Myślałem, że piorun uderzył we mnie"
Rosyjski generał skazany. W tle milionowe defraudacje
Rosyjski generał skazany. W tle milionowe defraudacje
Atak w Olecku. Najpierw wiatrówką, potem mieczem
Atak w Olecku. Najpierw wiatrówką, potem mieczem
19-latek uciekł ze szpitala. Policja apeluje o pomoc
19-latek uciekł ze szpitala. Policja apeluje o pomoc
Szukają 27-letniego turysty. Wyruszył w Pireneje ponad tydzień temu
Szukają 27-letniego turysty. Wyruszył w Pireneje ponad tydzień temu
Nagrywał filmy z ekstremalnych wypraw. Z ostatniej nie wrócił
Nagrywał filmy z ekstremalnych wypraw. Z ostatniej nie wrócił
Polak zamordowany w Grecji. Na jaw wychodzą szokujące szczegóły
Polak zamordowany w Grecji. Na jaw wychodzą szokujące szczegóły
Brutalny atak w Chełmie. Użyli kastetu i broni gazowej
Brutalny atak w Chełmie. Użyli kastetu i broni gazowej
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2