Bił nocą w dzwony. Ksiądz został wydalony z Kuby
Ksiądz Jose Ramirez został wydalony z Kuby po tym, jak w nocy uruchomił kościelny dzwon podczas protestu mieszkańców Hawany. Duchowny wsparł lokalną społeczność sprzeciwiającą się przerwom w dostawach wody i prądu.
Najważniejsze informacje
- Ksiądz Jose Ramirez wsparł protestujących, uruchamiając kościelny dzwon.
- Duchowny został natychmiast wydalony z Kuby przez władze.
- Protesty w Hawanie są reakcją na problemy z dostępem do wody i prądu.
Wsparcie dla protestujących
Duchowny Jose Ramirez z Meksyku zdobył sympatię mieszkańców Hawany, kiedy włączył się w protesty, inicjując nocne dzwonienie kościelnym dzwonem. Jak informuje portal deon.pl, jego celem było zjednoczenie społeczności osiedla Santos Suarez w walce przeciwko wielogodzinnym przerwom w dostawach wody i prądu.
Tłumy w małym miasteczku. Kolejki na każdym kroku
Kubańskie władze szybko zareagowały, wydalając księdza z kraju. Jego działania uznano za wsparcie dla licznych manifestacji, które w ostatnich miesiącach nasiliły się na wyspie – tylko w listopadzie odnotowano ponad 1300 protestów.
Jak podaje deon.pl, Jose Ramirez był na Kubie znany nie tylko jako duchowny, lecz także jako organizator licznych akcji charytatywnych. Niosąc pomoc seniorom, ubogim i chorym dzieciom, zyskał duży szacunek lokalnej społeczności. Jego wydalenie stało się dla mieszkańców dodatkowym powodem do rozczarowania.
Protesty w Hawanie są wyrazem narastającego niezadowolenia z przedłużających się braków w dostawach podstawowych mediów. Mieszkańcy oczekują nie tylko poprawy dostaw wody i prądu, lecz także skuteczniejszych działań rządu w walce z chorobami przenoszonymi przez komary, które stanowią kolejny poważny problem na wyspie.