6-latek zadzwonił na policję. Błąkał się nocą, gdy matka spała pijana
W nocy z poniedziałku na wtorek (z 29 na 30 września) po ulicach Leska błąkał się sześcioletni chłopiec. Był w samej bieliźnie i nie miał butów. Maluch sam zadzwonił na policję i poprosił o pomoc. Okazało się, że wyszedł z domu, gdy jego matka spała pijana.
Około godziny 2 w nocy funkcjonariusze z Leska w woj. podkarpackim otrzymali zgłoszenie na numer alarmowy 112. Okazało się, że dzwonił 6-letni chłopiec, który prosił o pomoc.
Maluch wyszedł z domu i samotnie błąkał się po ulicach miasta. Był w samej bieliźnie i nie miał butów.
Policjanci znaleźli chłopca przed jednym z zamkniętych sklepów spożywczych. Maluch tłumaczył funkcjonariuszom, że wyszedł z domu, bo jego mama była pijana.
Matka spała pijana. Chłopiec zadzwonił na policję
Funkcjonariusze natychmiast udali się do mieszkania chłopca. Tam zastali 31-letnią kobietę, która spała i była zaskoczona wizytą policji.
Pytana przez policjanta o syna nie potrafiła powiedzieć, gdzie jest i co się z nim dzieje. Pijana kobieta została doprowadzona do wytrzeźwienia do leskiej komendy - czytamy w policyjnym komunikacie.
Badanie wykazało 1,28 promila alkoholu w organizmie kobiety.
Policjanci skontaktowali się z ojcem dziecka, który szybko przejął opiekę nad synem. Matka została przewieziona do izby wytrzeźwień. Teraz sprawą zajmie się sąd rodzinny, a funkcjonariusze sprawdzą, czy podobne sytuacje nie zdarzały się wcześniej.
W sierpniu ciężarna 28-latka zostawiła bez opieki dwójkę swoich małych dzieci. I w tym przypadku okazało się, że kobieta była pijana. To sąsiedzi wezwali pomoc po tym, jak zauważyli dzieci wychylające się przez balustradę balkonu.
Źródło: Podkarpacka policja