Brytyjczyk wydalony z Dubaju. Wszystko przez tatuaże
Jak informuje "Daily Mail", Jordan Howman został cofnięty z granicy i odesłany z Dubaju z powodu widocznych tatuaży na twarzy. Choć mężczyzna już wcześniej odwiedzał Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) bez żadnych problemów, tym razem nie został wpuszczony do kraju.
Najważniejsze informacje
- Jordan Howman został wydalony z Dubaju z powodu tatuaży na twarzy.
- Mężczyzna planował spędzić tydzień w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
- Tatuaże nie stanowiły problemu podczas jego wcześniejszych wizyt.
Wizyta zakończona na lotnisku
Jordan Howman, 34-letni tynkarz z Crewe w Anglii, planował spędzić tydzień w Dubaju ze swoją narzeczoną i córką. Niestety, jego wakacje zakończyły się, zanim się zaczęły — tuż po przylocie został zatrzymany przez służby imigracyjne na lotnisku.
Po sześciu godzinach oczekiwania, jak relacjonuje w rozmowie z "Daily Mail", funkcjonariusze kazali mu wrócić do Wielkiej Brytanii. Powód? Tatuaże na twarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Halo Polacy". Japończycy ich nie akceptują. "Tego słowa lepiej na głos nie wypowiadać"
Około ośmiu–dziewięciu lat temu Howman wytatuował sobie na twarzy m.in. geometryczne wzory oraz słowa takie jak "błogosławiony", "rodzina" i "szalone życie". Jak twierdzi, nigdy wcześniej nie spotkał się z podobnym traktowaniem – również podczas dwóch wcześniejszych wizyt w ZEA, które przebiegły bez problemów.
"Moja żona wypłakiwała sobie oczy" – relacjonował poruszony Jordan. "To mnie absolutnie zniszczyło. Czuję się dyskryminowany z powodu wyglądu" – dodał. Co ciekawe, jego narzeczona Theresa, która również ma liczne tatuaże, bez problemu została wpuszczona do kraju.
Został wydalony z ZEA przez tatuaże
W ZEA tatuaże, zwłaszcza te widoczne i trwałe, mogą budzić kontrowersje. Zgodnie z konserwatywnym podejściem do norm społecznych, a także z interpretacją islamu, trwałe zdobienia ciała są często uznawane za haram – czyli zakazane.
Po kilku godzinach spędzonych na lotnisku, bez paszportu i kontaktu z rodziną, Howman został odesłany do Wielkiej Brytanii. Dopiero po powrocie odzyskał dokumenty i mógł skontaktować się z bliskimi.
Jestem miłym chłopakiem, dogaduję się z każdym. To sprawiło, że poczułem się zupełnie do niczego. Nie wolno mi wjechać do kraju ze względu na mój wygląd. To naprawdę mocno na mnie wpłynęło. To był mój ulubiony kraj, ale to go całkowicie zniszczyło. Teraz już nigdy tam nie pojadę. Straciłem wszystkie pieniądze przez wzór na twarzy – powiedział Jordan, cytowany przez "Daily Mail".