Zdradził Kima na antenie BBC. Prawa ręka reżimu uciekła z Korei Płn.

Kim Kuk-song to jedyny tak wysoko postawiony północnokoreański urzędnik państwowy, któremu udało się uciec z kraju. 7 lat później opowiedział dziennikarzom BBC o tragediach, które rozgrywały się w jego kraju. Terror, narkotyki i broń — to główne symbole władzy komunistycznej w Korei Północnej — mówi Kuk-song.

Kim Dzong Un zdradzony przez "najbardziej czerwonego z czerwonych" Kim Dzong Un zdradzony przez "najbardziej czerwonego z czerwonych"
Źródło zdjęć: © YouTube

Kim Kuk-song o sobie mówi, że był "najbardziej czerwony z czerwonych" wśród przedstawicieli władzy w Korei Północnej. Dla Kim Dzong Una był lojalnym komunistycznym sługą. Okazało się jednak, że nic nie gwarantuje bezpieczeństwa w Korei Północnej, dlatego w 2014 roku musiał uciekać w obawie o swoje życie. Od tego czasu mieszka z rodziną w Seulu i pracuje dla wywiadu Korei Południowej.

W zeszłym tygodniu mężczyzna udzielił mocnego wywiadu dla BBC, w którym opowiada o tym, co rzeczywiście działo się w jego kraju. Jak mówi Kim Dzong Un i cały system komunistyczny desperacko pragnął zarobić pieniądze w każdy możliwy sposób, ponieważ kraj był pogrążony w głębokim kryzysie. W grę wchodził handel bronią czy narkotykami.

Sieci szpiegowskie mogą dotrzeć na cały świat

W 2009 roku w kraju utworzono nową agencję szpiegowską. Kuk-song jest przekonany, że sieci szpiegowskie i cybernetyczne Korei Północnej mogą dotrzeć na cały świat. Działają one też w Korei Południowej — dzięki nim w 2010 roku komunistom udało się znaleźć i zabić wysoko postawionego północnokoreańskiego urzędnika państwowego, który uciekł na południe.

Kim Kuk-song uciekł z Korei Północnej w 2014 roku
Kim Kuk-song uciekł z Korei Północnej w 2014 roku © YouTube, BBC
Osobiście kierowałem i wykonywałem pracę - mówi Kim Kuk-song.

Były funkcjonariusz opowiada też o terroryzmie na szeroką skalę. Jak mówi, w Korei Północnej jest on narzędziem politycznym. W 2010 roku w wyniku zatonięcia południowokoreańskiego okrętu "Cheonan" zginęło 46 osób, a w listopadzie tegoż roku dziesiątki północnokoreańskich pocisków artyleryjskich uderzyły w południowokoreańską wyspę Yeongpyeong. Pjongjang zawsze zaprzeczał swojemu zaangażowaniu.

Wszystko jest realizowane przez specjalne rozkazy

Ale, jak mówi rozmówca BBC, te operacje nie odbyłyby się bez rozkazów z góry, mówi. "W Korei Północnej, nawet drogi są budowane tylko za zgodą Najwyższego Przywódcy. Zatopienie okrętu i ostrzał wyspy to nie jest coś, co mogliby zrealizować zwykli wojskowi.

Ten rodzaj pracy wojskowej jest dobrze planowany i realizowany przez specjalne rozkazy Kim Dzong-una - opowiada Kim Kuk-song.

Funkcjonariusz dodaje, że północnokoreańscy agenci działali też w Korei Południowej "od środka" - przenikali i odgrywali aktywną rolę w różnych społecznych organizacjach, ale też w ważnych instytucjach państwowych południowego sąsiada.

6 tys. hakerów

Pjongjang walczy również w cyberprzestrzeni. Stworzył armię z 6 tys. wykwalifikowanych hakerów. "Przygotowania się do cyberwojny", jak to nazwali północnokoreańskie władze państwowe, zaczęły się jeszcze w latach 80.

W kwietniu tego roku Kim Jong-un ogłosił, że kraj ponownie stoi w obliczu "kryzysu". W tej sytuacji władze zaczynają desperacko szukać pieniędzy. Funkcjonariusz wspomina, że w latach 90., kiedy w kraju panował katastrofalny głód, komuniści zaczęli "zbierać fundusze rewolucyjne".

Produkcja metamfetaminy na szeroką skalę

Oznaczało to handel nielegalnymi narkotykami. "Tym też się zajmowałem. Przywiozłem do Korei Północnej trzech obcokrajowców z zagranicy, zbudowałem bazę produkcyjną w ośrodku szkoleniowym biura łącznikowego 715 Partii Robotniczej i tam produkowane były narkotyki" - wspomina Kim Kuk-song.

To była metamfetamina. Potem mogliśmy sprzedać ją za dolary, a gotówkę oddać przywódcy - dodaje.

Innym źródłem dochodów była nielegalna sprzedaż broni do Iranu, zarządzana przez Departament Operacyjny. "Korea Północna była bardzo dobra w budowaniu najnowocześniejszego sprzętu takiego jak ten" - mówi.

"De facto przywódca"

Kim Kuk-song wspomina, że prowadził dobre życie w Korei Północnej. Twierdzi, że ciotka Kim Dzong Una użyczyła mu samochodu marki Mercedes-Benz. Pozwolono mu swobodnie podróżować za granicę, aby zebrać pieniądze dla północnokoreańskiego przywódcy. Od dawna pojawiały się sugestie, że Jang był de facto przywódcą Korei Północnej, ponieważ stan zdrowia Kim Dzong-ila był coraz gorszy.

W grudniu 2013 roku północnokoreańska propaganda poinformowała, że Jang został stracony. "Byłem bardziej niż zaskoczony, byłem bardzo przerażony" – mówi Kim.

Natychmiast poczułem zagrożenie dla mojego życia. Wiedziałem, że nie mogę już istnieć w Korei Północnej - dodaje.

Kim przebywał za granicą, kiedy przeczytał w gazecie o egzekucji. Postanowił ułożyć plan ucieczki z rodziną do Korei Południowej. "Opuszczenie mojego kraju, w którym mieszka moja rodzina i są pochowani moi rodzice, była najgorszą decyzją i wywołała ją ogromna rozpacz i przerażenie" – mówi.

Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?