Była pierwsza dama Korei Płd. przed sądem. Prokuratura chce surowej kary
Południowokoreańska prokuratura zażądała w środę 15 lat więzienia dla Kim Keon Hi, żony byłego prezydenta Jun Suk Jeola, w związku z zarzutami naruszenia ustawy o rynku kapitałowym oraz o przyjęcie łapówek – podała agencja Yonhap, na którą powołuje się Polska Agencja Prasowa.
Najważniejsze informacje
- Prokuratura wnioskuje o 15 lat więzienia dla Kim Keon Hi za naruszenie prawa rynku kapitałowego i korupcję.
- Według śledczych zyski z manipulacji akcjami Deutsch Motors miały wynieść 810 mln wonów.
- Sąd w Seulu ogłosi wyrok 28 stycznia; oskarżona nie przyznaje się do winy.
Południowokoreańska prokuratura wystąpiła z wnioskiem o 15 lat więzienia dla Kim Keon Hi, żony byłego prezydenta Jun Suk Jeola. Wniosek obejmuje naruszenia ustawy o rynku kapitałowym oraz przyjęcie korzyści majątkowych. Jak podaje PAP za agencją Yonhap, Kim przebywa w areszcie od 12 sierpnia i konsekwentnie nie przyznaje się do stawianych zarzutów.
Zespół prokuratora specjalnego Min Dzung Ki twierdzi, że w latach 2010–2012 Kim miała współdziałać z byłym szefem Deutsch Motors, dealerem BMW w Korei Płd., by manipulować cenami akcji spółki. Śledczy wyliczyli nielegalny zysk na 810 mln wonów. W tym wątku wnoszą o 11 lat więzienia, 2 mld wonów grzywny oraz przepadek mienia o wartości 811 mln wonów.
Poduszkowcem do Rosji. Putin otwiera granice Chińczykom
Wyrok zapadnie w styczniu
Prokuratura domaga się dodatkowych czterech lat więzienia oraz przepadku 137 mln wonów w sprawie zarzutów korupcyjnych. Kim ma odpowiadać m.in. za bezpłatne korzystanie wraz z mężem z badania opinii publicznej o wartości 270 mln wonów, które miało wspierać kampanię przed wyborami w 2022 r. W akcie oskarżenia jest także pozycja o luksusowych prezentach wartych 80 mln wonów od Kościoła Zjednoczeniowego.
Sąd w Seulu ma ogłosić wyrok 28 stycznia, co zamknie wielomiesięczny etap postępowania w głośnej sprawie. Równolegle w areszcie pozostaje jej mąż, były prezydent Jun Suk Jeol. Odpowiada przed sądem za ogłoszenie 3 grudnia 2024 r. stanu wojennego, co prokuratura kwalifikuje jako zarzuty o zamach stanu. Grozi mu dożywocie lub kara śmierci. Ten wątek wzmacnia wagę procesu Kim, który rozgrywa się na tle politycznych napięć i śledztw dotyczących najwyższych władz.
Źródło: PAP