Były policjant miał szkolić psy. Mężczyzna odebrał martwe zwierzę

Czy psi treser zabił amstaffa? Właściciel czworonoga jest przekonany, że zwierzę zostało skatowane. Prokuratura wszczęła śledztwo.

Zdjęcie ilustracyjne Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Pixabay

Sprawę nagłośnili dziennikarze "Uwagi" w telewizji TVN. Reporterzy programu odwiedzili pana Dawida, który zawiózł swojego ukochanego psa na profesjonalne szkolenie, a po kilku dniach odebrał martwe zwierzę.

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Tutaj rozpoczynają się problemy psiego trenera, emerytowanego policjanta Marka S. Trener przekonuje, że pies padł nagle. Biegli orzekli natomiast zupełnie co innego - czworonóg miał wiele urazów wewnętrznych i mógł konać w męczarniach.

W tym samym dniu, kiedy oddawałem psa treserowi, miał szczepienie poprzedzone badaniem u weterynarza. Stan jego zdrowia był idealny. Do dziś mam wyrzuty, że zaufałem temu człowiekowi i oddałem mu swojego psa - wyznaje Dawid Kłusek, właściciel amstaffa.

Kim jest psi trener?

Na ciele 8-miesięcznego amstaffa, którego właściciel oddał na szkolenie trenerowi Markowi S., nie było żadnych widocznych obrażeń. Psi trener to starszy, emerytowany policjant, który w przeszłości szkolił policyjne psy.

To był starszy pan, który wzbudził moje zaufanie. Mówił, że szkolił psy policyjne, dla straży, i robi to od ponad 20 lat. Uśpił moją czujność całkowicie (...) – Pies miał zostać na szkoleniu około 7-8 tygodni. Już po dwóch dniach tęskniło mi się za nim i chciałem przyjechać. Wtedy ten pan powiedział, że zaburzyłbym jego cykl treningowy i przekonywał, że najwcześniej mogę zobaczyć psa po dwóch tygodniach. To był mój błąd - przyznał w rozmowie z "Uwagą".

Według relacji właściciela czworonoga, pies umierał w męczarniach. Odbite nerki, pęknięta wątroba, odbita tchawica, krew w płucach, stłuczony mózg. To się nie wzięło od jednorazowego uderzenia.

Psi trener, Marek S., dalej przekonuje, że psu nie działa się żadna krzywda, a nagłą śmierć zwierzęcia tłumaczy ugryzieniem kleszcza. Prokuratorzy zastosowali wobec niego dozór policyjny oraz zakazali mu prowadzenia szkoleń psów. Do sądu trafił już akt oskarżenia w tej sprawie.

Tajlandzki wędkarz wyłowił tajemnicze zwierzę. Zobacz, co złapało się na haczyk

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?