"Były wabikami". Minister z Estonii o dronach w Polsce
Minister obrony Estonii Hanno Pevkur, poinformował, że według wstępnych ustaleń drony, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, nie były uzbrojone w ładunki wybuchowe. Jak podaje agencja BNS, minister chce wiedzieć, czy Rosja celowo skierowała w stronę Polski niemal 20 dronów.
Najważniejsze informacje
- Drony naruszające polską przestrzeń powietrzną nie miały ładunków wybuchowych.
- Minister obrony Estonii podkreśla potrzebę wyjaśnienia intencji Rosji.
- Nie ma bezpośredniego związku z ćwiczeniami Zapad.
W nocy z wtorku na środę polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało o wielokrotnym naruszeniu przestrzeni powietrznej kraju przez drony. W odpowiedzi uruchomiono wszystkie niezbędne procedury, a maszyny, które mogły stanowić zagrożenie, zostały zestrzelone.
Minister obrony Estonii Hanno Pevkur, przekazał, że drony naruszające polską przestrzeń powietrzną nie przenosiły ładunków wybuchowych. Informację tę podała agencja BNS. Pevkur podkreślił, że ważne jest ustalenie, czy Rosja świadomie wysłała do Polski niemal 20 dronów Shahed.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkańcy wsi Wyryki relacjonują noc. "To było przerażające"
Zgodnie z dostępnymi nam informacjami drony, które zostały zestrzelone, były wabikami. Ponieważ jednak zostały zestrzelone pociskami, nadal trzeba wszystko zweryfikować - powiedział Pevkur w wywiadzie dla dziennika Postimees.
Minister zaznaczył, że incydent wymaga ostrożnej analizy: drony zostały zestrzelone, ale nie można jeszcze jednoznacznie powiązać tego zdarzenia z rosyjsko-białoruskimi ćwiczeniami Zapad. - Trudno dostrzec bezpośredni związek z ćwiczeniami Zapad, ale ważniejsze jest zebranie informacji o tym, czy i w jakim stopniu było to celowe działanie. Można to spróbować wyjaśnić poprzez analizę różnych schematów, które polskie siły zbrojne realizują wspólnie z sojusznikami - podkreślił Hanno Pevkur.
Minister Pevkur przypomniał też o trwających atakach Rosji na Ukrainę, gdzie wykorzystywanych jest około 500 dronów i pocisków. Jego zdaniem analiza incydentu nad Polską powinna uwzględniać zarówno taktyczne, jak i strategiczne aspekty działań Rosji w regionie.