Cały świat się z nich śmieje. Użyli ujęć rosyjskich myśliwców

Kanadyjscy konserwatyści użyli w materiale promocyjnym w mediach społecznościowych ujęć z rosyjskimi myśliwcami jakoby broniącymi Kanady - poinformowały w poniedziałek kanadyjskie media. - Film został już usunięty, pomyłki się zdarzają - skomentowała zajście rzeczniczka partii.

ZHYTOMYR REGION, UKRAINE - 2018/12/06: Two Su-27 fighters fly over a military base in the Zhytomyr region. (Photo by Mykhaylo Palinchak/SOPA Images/LightRocket via Getty Images)Kanadyjscy konserwatyści użyli w spocie promocyjnym w mediach społecznościowych ujęć z rosyjskimi myśliwcami
Źródło zdjęć: © GETTY | SOPA Images
Paulina Antoniak

Konserwatywna Partia Kanady zamieściła w weekend w mediach społecznościowych film, w którym promuje się jako ugrupowanie wspierające kanadyjskie wartości.

W nagraniu znalazło się ujęcie, w którym lider partii Pierre Poilievre mówi o samolotach myśliwskich przygotowanych do "obrony naszego domu i rodzinnego kraju", co jest cytatem z hymnu Kanady. Po czym w filmie pojawiły się samoloty myśliwskie rosyjskiej produkcji – podał publiczny nadawca CBC cytowany przez PAP.

Do sprawy odniosło się biuro prasowe ministerstwa obrony Kanady, które przekazało w komunikacie, że w czasie trwającej inwazji Rosji na Ukrainę "w szokujący sposób w snach pana Poilievre'a na temat Kanady są rosyjskie myśliwce, jeden Su-17 i inny, wyglądający na Su-27, lecące nad naszymi wspaniałymi preriami w 'misji szkoleniowej'" - cytowała agencja Canadian Press.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 19.08

Rzeczniczka konserwatystów z Kanady: Pomyłki się zdarzają

Rzeczniczka prasowa konserwatystów Sarah Fisher tłumaczyła się z wpadki tym, że na przykład partia liberalna w materiale promocyjnym z 2011 roku korzystała ze zdjęć aktorów, a nie swoich rzeczywistych wyborców i oznajmiła, że "film został usunięty, a pomyłki się zdarzają".

Jednak jak stwierdził parlamentarzysta opozycyjnej Nowej Partii Demokratycznej Charlie Angus, co innego zdjęcia aktorów, a co innego "cała fantazja, w której Rosja, Ameryka i Serbia reprezentują sen o przyszłości naszego kraju".

Su-17 to samolot myśliwsko-bombowy z lat 70., wycofany już z rosyjskiej armii. Su-27 to współczesny myśliwiec przechwytujący, który, bierze obecnie udział w rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Wybrane dla Ciebie
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"
Zakrył twarz i podpalił posterunek. Już wiadomo, dlaczego to zrobił
Zakrył twarz i podpalił posterunek. Już wiadomo, dlaczego to zrobił
Nowy milioner w Polsce. Ujawnili, gdzie padła "szóstka" w Lotto Plus
Nowy milioner w Polsce. Ujawnili, gdzie padła "szóstka" w Lotto Plus
Gościli Kim Dzong Una. Podali mu pastę pszenną i sos sojowy
Gościli Kim Dzong Una. Podali mu pastę pszenną i sos sojowy
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja serwisu o2