"Ceny są skandaliczne". Rezygnują z wakacji w kraju
Wzrost cen w hiszpańskich kurortach zmusza mieszkańców do rezygnacji z wakacji we własnym kraju. Coraz więcej ludzi z Półwyspu Iberyjskiego wybiera tańsze alternatywy.
Najważniejsze informacje
- Liczba hiszpańskich turystów spadła o 800 tys. w 2024 r.
- Ceny hoteli wzrosły o 23 proc. w ciągu trzech lat.
- Hiszpańskie władze promują mniej popularne destynacje.
Hiszpania to jeden z najczęściej odwiedzanych krajów świata. Co roku przyciąga miliony turystów z różnych zakątków globu, oferując nie tylko piękne plaże i słoneczną pogodę, ale także bogatą kulturę, zabytki, pyszne jedzenie i gościnność mieszkańców.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Jak informuje TVN24, wzrost liczby zagranicznych turystów powoduje, że lokalni mieszkańcy coraz częściej rezygnują z wakacji w kraju. W 2024 r. liczba Hiszpanów odwiedzających popularne kurorty spadła o 800 tys.
Zagraniczni turyści spędzają w Hiszpanii średnio osiem nocy, podczas gdy Hiszpanie mogą sobie pozwolić na połowę tego czasu. Wydatki lokalnych turystów są również znacznie niższe. Ceny hoteli wzrosły o 23 proc., do poziomu średnio 136 euro za nocleg.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Władze w Madrycie starają się przeciwdziałać problemowi, promując mniej popularne destynacje. Minister turystyki Jordi Hereu podkreśla potrzebę decentralizacji turystyki, aby odciążyć popularne wybrzeża i zachęcić turystów do odkrywania innych części kraju.
Protesty mieszkańców
Coraz częściej mieszkańcy Hiszpanii protestują przeciwko nadmiernej turystyce, obwiniając ją za rosnące koszty życia i kryzys mieszkaniowy.
Ceny wzrosły skandalicznie. Całe hiszpańskie wybrzeże jest bardzo drogie - mówi 26-letnia Wendy Davila, która musiała odwołać swoją wycieczkę nad morze na rzecz tańszej podróży do jednego z miasteczek. - Teraz nie wyjeżdża się na wakacje tam, gdzie się chce, ale tam, gdzie można - dodała.
Hiszpania spodziewa się rekordowej liczby 100 mln zagranicznych turystów w tym roku. Władze liczą, że nowe strategie pomogą zrównoważyć wpływ turystyki na lokalne społeczności i gospodarkę.
W wielu hiszpańskich miastach - takich jak Barcelona, Palma de Mallorca, Walencja czy San Sebastian - nadmierna liczba turystów powoduje przeciążenie infrastruktury, wzrost cen mieszkań i usług, a także przekształcanie się dzielnic mieszkalnych w obszary czysto komercyjne.
Lokalne sklepy i punkty usługowe ustępują miejsca barom, apartamentom na wynajem krótkoterminowy i sklepom z pamiątkami, co powoduje, że mieszkańcy tracą poczucie przynależności do swojego miejsca. Wielu z nich nie stać już na życie w centrum miasta, a gentryfikacja i presja rynku turystycznego wypierają klasyczne społeczności.