Chciał spełnić ostatnią wolę żony. Zginął w katastrofie samolotu
Prawie 300 osób zginęło w katastrofie samolotu w Indiach. Wśród zmarłych jest m.in. Arjun Patolia, który w kraju przebywał, bo chciał spełnić ostatnią wolę swojej żony i umieścić jej prochy w rzece. Wracał do Wielkiej Brytanii do swoich dwóch córek.
Katastrofa samolotu Boeing 787 Dreamliner w Indiach stała się jednym z najtragiczniejszych wydarzeń w historii lotnictwa. Samolot linii Air India rozbił się tuż po starcie z lotniska w Ahmadabadzie, co doprowadziło do śmierci ponad 290 osób. Lot trwał niespełna minutę, zanim maszyna zaczęła opadać i uderzyła w budynek hostelu.
Na pokładzie znajdowało się 230 pasażerów i 12 członków załogi, a także osoby przebywające na ziemi w miejscu katastrofy. tam zginęło ok. 50 osób. Jak ujawnił portal "Daily Mail", jedną z osób, która zginęła w katastrofie był Arjun Patolia. To ojciec dwójki dzieci, który wracał do Wielkiej Brytanii po wizycie we wiosce Gudżarta.
To właśnie w tej miejscowości odbyło się ostatnie pożegnanie jego żony i zanurzenie urny z prochami w miejscowej rzece Narmada. Jego dzieci w wieku 4 i 8 lat zostały w Wielkiej Brytanii i teraz opłakują śmierć rodziców. Do obu zgonów doszło w ciągu tygodnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Samolot wbił się w budynek. Nagrania z momentu katastrofy w Indiach
Żona Patolii, Bharatiben, zmarła w Londynie. Jej ostatnim życzeniem było, aby jej prochy zostały przewiezione do jej rodzinnego stanu w Indiach - ujawnił "Daily Mail".
Prochy kobiety rozsypano w rzece Narmada, drugiej co do wielkości w Indiach, po Gangesie. Według wierzeń Hindusów, takie rozsypanie prochów oczyszcza duszę i zapewnia duchowe wyzwolenie. Mężczyzna po odprawieniu ceremonii pogrzebowych z udziałem swoich krewnych miał pokonać ponad 240 kilometrów i dotrzeć na lotniska w Ahmadabdzie.
Ponadto wśród ofiar znalazł się m.in. były premier stanu Gudźarat, Vijay Rupani. Ocalał tylko jeden pasażer, 40-letni Brytyjczyk pochodzenia indyjskiego, Vishwash Kumar Ramesh, który zdołał opuścić wrak samolotu.
Boeing 787 Dreamliner, mimo że uznawany za bezpieczny, miał w przeszłości kilka incydentów. Problemy techniczne, takie jak utrata ciśnienia w kabinie czy awarie systemów, były zgłaszane już wcześniej. Jednak dopiero teraz doszło do tragicznej w skutkach katastrofy.