Chcieli ratować córeczkę. Małżeństwo nie żyje. Tragedia nad Dunajem
Potworna tragedia w Rumunii. Nie żyje małżeństwo, które wypoczywało z dzieckiem na plaży w miejscowości Gostinu w Rumunii. Kobieta pływała z córką, ale w pewnym momencie porwała ich woda. Ojciec ruszył im na ratunek. Dziewczynkę udało się uratować, ale Robert i Stefania zginęli.
Jak podaje rumuński serwis observatornews.ro, tragedia wydarzyła się na dzikiej plaży w Gostinu (Rumunia), która przyciąga tłumy turystów. Robert (26 l.) i Stefania (21 l.) przyjechali nad Dunaj z Bukaresztu razem z 9-miesięczną córeczką i 13-letnią krewną - siostrą 21-latki.
Kobieta poszła pływać z małą córeczką. W pewnej chwili porwał je nurt rzeki. Robert ruszył na ratunek. Mężczyźnie udało się wyciągnąć 9-miesięczną dziewczynkę i przekazać innemu plażowiczowi. Sam ruszył na poszukiwania żony. Niestety, mężczyznę również porwała woda. Robert i Stefania stracili życie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na hulajnodze wprost pod auto. Potrącenie 13-latka nagrała kamera
Porwał ich nurt Dunaju. Relacje świadków
Poszkodowana została również 13-latka. Dziewczynka unosiła się na wodzie, ale zauważył ją policjant, który uratował jej życie.
Zobaczyłem tę 13-letnią dziewczynkę około kilometr od miejsca, gdzie doszło do tragedii. Unosiła się na wodzie. Była bardzo przestraszona, słabo wołała o pomoc, bo nie miała już sił. Zatrzymałem skuter wodny, złapałem ją za rękę, wciągnąłem na pokład i zawiozłem do samochodu, gdzie czekała jej rodzina - relacjonował w rozmowie z observatornews.ro.
Dziewczyna opowiedziała, że zemdlała, gdy zobaczyła, jak Robert i Ștefania znikają pod wodą, a potem ocknęła się, unosząc się na powierzchni rzeki. Była kilometr od miejsca zdarzenia.
Ciało Roberta odnaleziono w czwartek, 24 lipca rano. Zostało przekazane rodzinie. Nie ma informacji, co z ciałem jego żony. Miejsce, w którym para zdecydowała się kąpać, jest znane lokalnym mieszkańcom z bardzo silnych prądów. Dziury w dnie rzeki tworzą silne wiry. Mimo to, ludzie nadal licznie odwiedzają plażę, oddaloną zaledwie o godzinę drogi od stolicy.