Chwile grozy w Świnoujściu. Doszło do poważnego wypadku
Przerażający wypadek na terenie portu w Świnoujściu. Straż pożarna podała, że spadła kabina suwnicy wraz z operatorem. Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że był nim 22-letni mężczyzna.
"Kabina znajduje się na rampie na wysokości około dziesięciu metrów. Brak kontaktu z poszkodowanym" - mówił w nocy z czwartek na piątek rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Szczecinie kpt. Tomasz Kubiak, cytowany przez PAP.
Operator został przygnieciony przez kabinę. Nie ma kontaktu z poszkodowanym. Brak też możliwości dotarcia do poszkodowanego - dodawał.
Jak z bajki. Jechaliśmy świątecznym pociągiem do Wilna
Na miejsce zdarzenia wezwano cztery zastępy straży pożarnej. Pojawiła się tam również Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wysokościowego "Pająk" ze Szczecina. Akcję komplikują trudne warunki atmosferyczne.
Dramatyczny wypadek w Świnoujściu. Nowe informacje
RMF FM podaje, że dźwig "pająk" okazał się za krótki. Trwają poszukiwania większej maszyny.
Z mężczyzną, który znajdował się w kabinie, nie ma kontaktu od momentu wypadku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że to 22-letni mężczyzna, który niedawno zdobył uprawnienia do wykonywania tej pracy - dodaje rozgłośnia.
Już pojawiają się pytania, czy portowa suwnica powinna pracować w trudnych warunkach pogodowych. W czwartek wieczorem nad morzem bardzo mocno wiało. Ponadto obowiązywało ostrzeżenie meteorologiczne przed silnym wiatrem.
Czytaj także: Dramat na Ursynowie. Mężczyzna wypadł z 11. piętra bloku