Cios w talibów. Nie żyje Haqqani
Nie żyje Chalil Ur-Rahman Haqqani, minister ds. uchodźców i repatriacji w nieuznawanym przez społeczność międzynarodową rządzie talibów w Afganistanie. Haqqani był uznawany za terrorystę przez USA, które oferowały 5 milionów dolarów za informacje mogące doprowadzić do jego aresztowania.
Do zamachu doszło w stołecznym Kabulu. Informację o śmierci ministra potwierdziło źródło rządowe. Haqqani zginął na miejscu - donosi Polska Agencja Prasowa.
Rzecznik afgańskich talibów, cytowany przez agencję Reutera, wskazał, że za zamach odpowiada Państwo Islamskie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamach na Krymie. Auto z rosyjskim oficerem wyleciało w powietrze
Chalil Ur-Rahman Haqqani był jednym z kluczowych polityków w rządzie talibów, który przejął władzę w Afganistanie w 2021 roku. Należał do wpływowego klanu Haqqanich, znanego z powiązań z Al-Kaidą i oskarżanego o liczne zamachy bombowe w Afganistanie.
Na Chalila Ur-Rahmana Haqqaniego nałożono sankcje przez władze USA. W rządzie talibów pełnił funkcję odpowiedzialną za pomoc uchodźcom wewnętrznym oraz repatriację Afgańczyków przebywających za granicą. Był również spokrewniony z Sirajuddinem Haqqanim, obecnym ministrem spraw wewnętrznych Afganistanu.
Zamach w Kabulu to kolejny akt przemocy w regionie, który od lat zmaga się z niestabilnością i atakami terrorystycznymi. Śmierć Haqqaniego jest znaczącym ciosem dla rządu talibów, który stara się utrzymać kontrolę nad krajem.