Co się stało z radziecką sondą Kosmos 482? Są nowe informacje
Polska Agencja Kosmiczna poinformowała, że radziecka sonda Kosmos 482 weszła w atmosferę Ziemi. Ostatni przelot nad europejskim sensorem miał miejsce o 08:04 czasu polskiego. Jak dodano, obecnie nie ma sygnałów wskazujących na wejście sondy w atmosferę nad Polską. "Ponad 50-letnia historia sondy Kosmos 482 chyba oficjalnie dobiegła końca" - skwitował Karol Wójcicki, autor bloga "Z głową w gwiazdach".
POLSA ostrzegała, że sonda Kosmos 482 może wejść w atmosferę nad Polską, a jej niespalone szczątki - mogą spaść na ziemię. Ponieważ wszyscy pamiętamy, jak było niedawno ze szczątkami Falcona 9, pojawiły się obawy, że fragmenty masywnego radzieckiego obiektu mogą "spaść nam na głowę". Wygląda na to, że nie musimy się już obawiać.
"Ostatni przelot sondy Cosmos 482 nad europejskim sensorem nastąpił o godzinie 08:04 CEST, co przyjmuje się jako środek okna deorbitacji, z niepewnością +/-20min. Około godziny 09:50 CEST spodziewany był kolejny przelot sondy Cosmos 482 nad europejskimi sensorami" - poinformowała Polska Agencja Kosmiczna POLSA w najnowszym porannym komunikacie z 10 maja.
Jak czytamy, "aktualnie obiekt nie został odnotowany przez dostępne źródła danych w Europie, co oznacza, że wszedł w atmosferę Ziemi".
Na obecną chwilę, nie ma sygnałów, aby obiekt mógł wejść w atmosferę Ziemi nad Polską - dodano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyjechali do Polski dekady temu. Bohaterowie serialu "Migranci" opowiadają o tym, co się zmieniło przez lata
Wcześniej Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) podała, że sonda została zarejestrowana przez systemy radarowe nad Niemcami około godziny 6.30 i 8.04 (czasu lokalnego). Później poinformowano, że Kosmos 482 nie został zauważony przez radar nad Niemcami podczas spodziewanego przelotu - o godzinie 9.32.
Koniec 53-letniej historii. "Obiekt przeleciał nad Polską"
"Sonda KOSMOS 482 na 99% weszła już w atmosferę Ziemi. Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała, że o 08:04 radary w Niemczech zarejestrowały jeszcze przelot sondy, a to oznacza, że kilkanaście sekund później obiekt na pewno przeleciał nad Polską" - wyjaśnił Karol Wójcicki, autor bloga "Z głową w gwiazdach".
Czytaj także: Chcą śledzić kosmiczne śmieci. Pomóc mają infradźwięki
Z najświeższej predykcji EU SST, która przed chwilą została opublikowana, wynika, że do deorbitacji doszło podczas 40-minutowego okienka między 7:44 a 8:24. W tym czasie sonda przeleciał nad północną częścią Ameryki Północnej, Atlantykiem, Wielka Brytania, Niemcami, Polską, Ukrainą i południową Azją. Na podstawie obserwacji radarowych można przypuszczać więc, że nagranie z Peru nie przedstawia deorbitacji Kosmosu 482, a my byliśmy o włos od deorbitacji nad Polską! - podkreślił Wójcicki.
Nie wiadomo, gdzie mógł spaść obiekt, o którym ostatnio zrobiło się głośno. Być może wkrótce poznamy odpowiedź na to pytanie. Na razie - jak przekonuje ekspert - możemy stwierdzić, że do deorbitacji doszło poza Polską.
Czytaj także: Kosmos i AI? Rewolucyjny pomysł Amerykanina
Sondę zbudowano w ramach programu Wenera, którego celem była eksploracja Wenus. Obiekt (ważący 495 kilogramów) został wystrzelony 31 marca 1972 r., cztery dni po sondzie Wenera 8. Miał identyczny projekt i plan misji, jednak przez awarię sonda nigdy nie opuściła okolic Ziemi - przez 53 lata przebywał na orbicie okołoziemskiej! Od tego czasu orbita sondy stopniowo się obniżała, aż do momentu wejścia w atmosferę.
Mimo ambitnych planów, misja nie osiągnęła zamierzonego celu. "Ponad 50-letnia historia sondy Kosmos 482 chyba oficjalnie dobiegła końca" - skwitował Karol Wójcicki.
Źródło: Polska Agencja Kosmiczna, "Z głową w gwiazdach", RMF24