COVID-19. Dramat trwa. W jednej kostnicy zalega ponad 2 tys. ciał

151

Pracownicy zakładów pogrzebowych w Rzymie wyszli w piątek na ulice. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na problem ogromnej ilości trumien zalegających na włoskich cmentarzach. Ich zdaniem rząd nie radzi sobie z falą zgonów spowodowanych koronawirusem.

COVID-19. Dramat trwa. W jednej kostnicy zalega ponad 2 tys. ciał
Dramat we Włoszech trwa. Pracownicy zakładów pogrzebowych protestują. (Getty Images)

W jednej z rzymskich kostnic przechowywanych jest ponad 2 tys. ciał. Niektóre są tam nawet od początku roku, ponieważ zakład pogrzebowy może przeprowadzić zaledwie 50 pochówków dziennie. Przeciwko takiej sytuacji protestowali w piątek pracownicy branży pogrzebowej.

Co kilka dni dowiadujemy się, że cmentarze są przepełnione i nie mają już miejsca na przyjmowanie zmarłych – opisał szef włoskiej organizacji zrzeszającej pracowników pogrzebowych Giovanni Caciolli.

Tysiące zmarłych czeka na pochówek. Protestują przedstawiciele branży pogrzebowej

Protestujący przedsiębiorcy złożyli wieńce pogrzebowe przed Świątynią Westy, niedaleko rzymskiego ratusza. Przynieśli ze sobą jednoznaczne transparenty. - Przepraszamy, nie pozwalają nam pochować twoich bliskich – można przeczytać na trzymanych przez nich banerach.

Na początku tego tygodnia miejskie przedsiębiorstwo AMA, zajmujące się pochówkami i kremacjami, przyznało, że stanęło w obliczu bezprecedensowej sytuacji. Firma pracuje obecnie nad stworzeniem 60 tys. nowych miejsc pochówków na cmentarzach.

Robimy wszystko co w naszej mocy, by poradzić sobie ze stale rosnącą liczbą zgonów – poinformowano w oświadczeniu.

W okresie od października do marca w Rzymie zarejestrowano o 4763 zgony więcej niż w analogicznym okresie rok temu. Pracownicy zakładów pogrzebowych podkreślają, że to nie koniec. Liczba zgonów ma wciąż rosnąć.

Fala zgonów we Włoszech z powodu koronawirusa. Miasta nie radzą sobie z pochówkami

Od początku pandemii we Włoszech odnotowano 116 tys. zgonów z powodu COVID-19. Większość ofiar koronawirusa dotyczy północy kraju. W ostatnich miesiącach coraz więcej osób umiera także w środkowych i południowych Włoszech.

Zakłady pogrzebowe twierdzą, że karawany stoją w długich kolejkach na cmentarzach miejskich. Czekają na pracowników pogrzebowych, którzy muszą skończyć jeden pochówek, by móc rozpocząć kolejny.

Obejrzyj także: Polacy umierają w domach. Branża pogrzebowa komentuje

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić