Czwarta fala koronawirusa? Minister ujawnia
Według rządowych zapowiedzi, po Wielkanocy miało rozpocząć się znoszenie obostrzeń. Okazuje się jednak, że tak naprawdę wcale może do tego nie dojść. Jak ocenił minister finansów Tadeusz Kościński, do Polski zmierza bowiem czwarta fala koronawirusa.
Lockdown w Polsce był już wielokrotnie przedłużany. Okazuje się, że po Wielanocy najprawdopodobniej dowiemy się, że musimy jeszcze trochę wytrzymać. Polska służba zdrowia może niedługo zmierzyć się z kolejnym wzrostem zachorowań.
Czwarta fala COVID-19. Wygadał się minister finansów
Ministerstwo Zdrowia podało w ostatnim czasie optymistyczne wiadomości na temat spadku dynamiki przyrostu nowych chorych na koronawirusa. Minister finansów Tadeusz Kościński nie ma jednak dobrych wieści. W rozmowie z money.pl polityk przyznał, że nie należy się spodziewać poprawy sytuacji w Polsce w najbliższych tygodniach.
Jakaś stabilizacja jest w tym momencie, ale myślę, że niestety święta zrobią swoje. Mimo zaleceń społeczeństwo będzie się spotykać, a to spowoduje czwartą falę za jakieś dwa tygodnie. Na korzyść będzie działało, że mamy coraz więcej ozdrowieńców, coraz więcej osób jest zaszczepionych. Ta czwarta fala się skończy i wtedy bardzo szybko będziemy mogli otwierać gospodarkę. Myślę, że będzie to szybciej niż w czerwcu – podkreślił.
Zaostrzenie obostrzeń zamiast ich znoszenia. Kiedy koniec lockdownu?
Zgodnie ze słowami ministra finansów, na znoszenie obostrzeń przyjdzie nam poczekać co najmniej dwa miesiące. Do tego czasu będziemy musieli zmagać się z licznymi niedogodnościami. Wiele gałęzi gospodarki pozostanie najprawdopodobniej zamkniętych.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że mogą zostać wprowadzone jeszcze surowsze restrykcje. Jeżeli liczba zachorowań będzie rosnąć, rząd może zdecydować o zamykaniu kolejnych branż. Do tej pory nie pojawiły się jednak żadne konkrety w tej sprawie.
Obejrzyj także: Obostrzenia. Prof. Robert Flisiak wskazuje największy błąd luzowania. "Potem ruszyła fala"